Nowy sondaż: PiS wygrywa z Platformą. PSL poza Sejmem

Z sondażu ulicznego przeprowadzonego przez portal ewybory.eu wynika, że Prawo i Sprawiedliwość wyprzedziło partię Donalda Tuska.

Na partię Jarosława Kaczyńskiego swój głos oddało 31,5 proc. ankietowanych. Na Platformę Obywatelską swoje głosy oddało 30,8 proc. Na trzecim miejscu znalazł się Sojusz Lewicy Demokratycznej z poparciem na poziomie 14,1 proc. Czwarte miejsce zajął Ruch Palikota z poparciem 11,6 proc.

Reszta ugrupowań nie przekroczyłaby progu wyborczego. PSL, dotychczasowy koalicjant Platformy, uzyskał w tym badaniu wynik 3,3 proc. głosów.

Sondaż przeprowadzono w dniach 20-27. kwietnia na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski.


magis amica veritas () 29/04/2013 - 08:59.
Dlaczego...

...ciągle publikujecie i komentujecie sondaże esbeckich sondażowni. Przecież one nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a służą jedynie do jej (coraz bardziej nieudolnego) kreowania. Ich celem jest też "uprawomocnienie" fałszowanych wyników wyborów: dynamika przyrostu głosów jest praktycznie niezgodna z rachunkiem prawdopodobieństwa, ale rezultat sumaryczny zgadza się z sondażem. A my w takie bzdury, wspomagane przez ruskie serwery mamy potem wierzyć.

Prawdziwe wyniki pokazał Rybnik i Elbląg - ich nie liczyły ruskie serwery. Tusk o tym wie, i najpewniej wie, jakie jest prawdziwe poparcie dla poszczególnych partii. Przy takich wynikach jak powyżej, mógłby przecież spać spokojnie (PO+SLD+palikmioty = 56.5%, w przełożeniu na miejsca w Sejmie - jeszcze lepiej). Poza tym, poparcie dla palikmiotów przekracza 10% tylko wtedy, kiedy trzeba, czyli albo w wyborach (w ostatnich - dziwny skok z 2 z hakiem na ponad 10%), albo wtedy, gdy należy dać Tusku do zrozumienia, że palikmioty są w układzie rządzącym niezbędne. Esbecji i WSI-oków nie stać po prostu na ciągłe tworzenie nowych bytów politycznych, dlatego grają tym, co jest. Jeśli PIS wygrałby wybory, to i tak nie stworzy rządu, bo nie będzie miał z kim.

Jest możliwe, że jakieś ciche uzgodnienia PIS-PSL były robione, dlatego "odstrzelono" PSL. Głosy na KNP, SP i PJN są może nawet w jakimś stopniu prawdziwe, choć podejrzewam, że na tyle zaniżone, żeby żadna z tych partii nie mogła startować samodzielnie, ani żeby nie mogły stworzyć razem koalicji (wtedy próg jest bodajże 8%). Mogą tylko wejść w koalicję z PiS-em, ale wtedy następny sondaż pokaże mniejsze poparcie dla PIS+cośtam, tłumaczone odejściem "fundamentalistycznego" elektoratu antykoalicyjnego.

Jaki z tego wniosek?

Przeprowadzajmy uczciwe sondaże - przecież nikt nie musi korzystać z "usług" sondażowni. Nawet, jeśli będą oparte na mniejszej próbce losowej, to i tak dadzą lepsze pojęcie, niż te zmanipulowane. Poza tym zaistnieją w "przestrzeni medialnej" utrudniając pracę ruskim serwerom.

Możemy też, korzystając z Konstytucji ("suwerenem jest Naród") przeprowadzać referenda w celu odwołania istniejących władz, i w poszczególnych wyborach lokalnych (gdzie ruskie serwery nie mają na ogół dostępu) pokazywać prawdziwe poparcie.

za: http://niezalezna.pl (kn)


Stara reguła lewizny głosi: Nie ważne jak kto głosuje, istotne kto liczy głosy...
kn