Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Czterej pancerni, Słomka, Gawkowski i Trybuna w tle (sądowym)

13 września miałem okazję dyskutować w programie TAK CZY NIE red. Agnieszki Gozdyry w POLSAT NEWS o kwestii radzieckich pomników. Moim adwersarzem był sekretarz generalny SLD dr Krzysztof Gawkowski. Młody towarzysz był uprzejmy zauważyć bardzo istotny historyczny fakt – Witold Pilecki został „bestialsko zamordowany”. Nie sprecyzował tylko ... czy morderstwa dokonało UFO, naziści czy „czerwony” wymiar sprawiedliwości. Pewien postęp jednak nastąpił! Widać, że produkcyjniak „Czterej pancerni i pies” powtarzany do znudzenia nawet w 2013 roku nie do końca jest podstawą dla historycznych sądów sekretarza SLD.

W dalszej części programu ważny polityk partii Leszka Millera wypowiada opinię, że patrioci byli mordowani w latach 1945-46 przez „część komunistów”. To zasadnicza zmiana, albowiem kilkanaście lat temu w czasie sejmowej debaty nad uhonorowaniem żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego partyjny kolega Gawkowskiego (szczycącego się doktoratem z historii) profesor Longin Pastusiak twierdził, że w latach 1945-46 w Polsce trwała „wojna domowa” i ofiary były po „obu stronach”.

Wracając do sedna. 23 sierpnia 1939 roku dwa bliźniacze totalitaryzmy zawarły porozumienie w sprawie nie tylko podziału Polski czy rosyjskiej strefy wpływów w Estonii, Litwie i Łotwie. Zbrodniczy układ umożliwił Rosji wywołanie wojny z Finlandią już po polskim wrześniu! Trudno oczekiwać, że Finowie – mimo ich politycznej sytuacji od 1944 do upadku ZSRR – prowadzili jakieś dyskusje dotyczące upamiętnienia Armii Czerwonej i jakiś pomników najeźdźców, którzy oderwali od suwerennego państwa blisko 10% terytorium. Zbrodniczy Pakt Ribbentrop – Mołotow ma swoje echa i dziś, gdy co jakiś czas rosyjscy „naukowcy” roszczą sobie pretensje do terytorium państw bałtyckich – sankcjonując i nawiązując najwyraźniej do zapisów porozumienia nazistów i komunistów z 1939 roku.

To nie jest tak – jak to prezentuje dr Gawkowski – że, polegli czerwonoarmiści cokolwiek wyzwalali. Zastępowali bowiem okupację jednego totalitaryzmu blisko 50-letnimi rządami „pokojowo nastawionej” Rosji. Idąc tropem wypowiedzi sekretarza SLD, że pomnik „czterech śpiących” upamiętnia „zwykłych poległych żołnierzy” można uznać, że partia Millera zmierza prostą drogą do honorowania „zwykłych żołnierzy” III Rzeszy, którzy też byli do czegoś zmuszani, walczyli i ginęli  ...

Prymitywna argumentacja zmierzająca do obrony blisko tysiąca komunistycznych monumentów wskazuje, że SLD niepotrzebnie szuka „złotego środka” pomiędzy dziedzictwem zdrady a bezprawnym moralnie zawłaszczaniem tradycji przedwojennego PPS (jakieś gremia im. Daszyńskiego, manifestacje pod w rocznicę zabójstwa Narutowicza).

Słabość polskiego systemu edukacji w zakresie lekcji historii, promowanie „Czterech pancernych i psa” czy „Stawki większej niż życie”  jest powodem podatności części Polaków na postkomunistyczne manipulacje. Współczuć należy dr Gawkowskiemu, który mimo że publicznie przypomina własnego protoplastę walczącego w 1920 roku z bolszewikami ... to nie zauważa o co walczył!

Skierowanie przez Sąd Okręgowy w Warszawie sprawy inicjatywy dwóch 21-latków, którzy na komunistycznych symbolach przez artystyczny performance wyrazili prawdę historyczną ... zdumiewa. W programie red. Gozdyry powołałem się i zaprezentowałem francuską publikację (współautorem jest prof. Paczkowski), pt. „CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU”, w której naukowcy jasno określają liczbę ofiar komunizmu na 100 mln osób. Takie dane są szokujące i usprawiedliwiają twierdzenie dwóch młodych Polaków, że Armia Czerwona w istocie była „czerwoną zarazą”.

Oburzenie towarzysza Gawkowskiego na moje stwierdzenie, że tylko jakiś młody głupek może sądzić, że Armia Czerwona cokolwiek wyzwoliła jest tylko desperacką próbą rzucenia autorytetu naukowego stopnia doktora historii ... przeciwko oczywistej-oczywistości. 

Środowisko naukowców nie przeszło sita dekomunizacji. To ma swoje konsekwencje wśród ich wychowanków i zawłaszczonej pozycji naukowej. Dla przykładu skandalem jest wysyłanie Zygmunta Baumana (ochotnika do sowieckich sił bezpieczeństwa w latach 40 XX wieku, agenta zbrodniczej Informacji Wojskowej oraz majora Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego) jako reprezentanta Instytutu Książki podlegającego Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego na lwowskie forum wydawców.

W roli rzekomych „autorytetów” stawia się już „naukowców”, którzy nie  tylko słowem wprowadzali w Polsce obcy nam komunizm. Wzorem socrealistycznych przykładów produkcyjniaków wspierających totalitaryzm (film, literatura) tworzy się „prudukcyjniaki postkomunistów” – jakieś wersje oczywistych faktów historycznych. Efektem jest to, że trzydziestoletni działacze - używani przez weteranów PZPR - plotą bzdury i kłamstwa. Jak widać po zwróceniu przez Sąd Okręgowym w Warszawie sprawy dwóch młodych Polaków, którzy na symbolu rosyjskiej władzy w Warszawie nakreślili niezaprzeczalny fakt – na propagandę i alternatywne wersje wydarzeń historycznych są podatni też ci, którzy powinni realizować w praktyce art. 2 Konstytucji RP. Na szczęście nie wszyscy!

W tym kontekście trzeba ponownie przypomnieć i pogratulować odwagi, niezależności oraz wiedzy o podstawowych faktach historycznych SSR Ewie Grabowskiej z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Północ, która w uzasadnieniu do precedensowego orzeczenia w sprawie monumentów („czterech śpiących", czyli "Braterstwa Broni" na warszawskim pl. Wileńskim oraz "Wdzięczności Armii Radzieckiej" w Parku Skaryszewskim) napisała, że monumenty „wzbudzają wiele kontrowersji i są historycy, jak i mieszkańcy Warszawy, dla których są one zakłamanym świadectwem w historii dziejów Polski, kiedy to armia sowiecka nie udzieliła pomocy Powstaniu Warszawskiemu".

Analiza sprawy nakazała sędzi Grabowskiej uznać, że "w rozumieniu art. 261 KK" obiekty "nie spełniają definicji pomnika, bowiem ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna".

Propaganda Sojuszu Lewicy Demokratycznej - kreowanie „autorytetów” naukowych z bandytów i promowanie komunistycznych zbrodniarzy - nie działa na wszystkich. Warto przyglądać się dalszej drodze zawodowej sędzi Ewy Grabowskiej. Paradoksalnie za niezależność i patriotyczną postawę może zapłacić tyle, ile płacili sędziowie i prokuratorzy, którzy odmawiali udziału w politycznych hucpach czasów PRL.

Dyskusja Słomka- Gawkowski:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=o2kDSWl1sWM

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
rzecznik Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „Niezłomni”

(Tytuł zmodyf. kn)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Warszawa, 16 września 2013 r.

INFORMACJA


Przesyłamy złożone (za pomocą skrzynki podawczej Prokuratury Generalnej) zawiadomienie o przestępstwie negacjonizmu (promowanie argumentacji ZSRR w sprawie agresji ZSRR z 17.09.1939 r.) dokonanym przez Dziennik Trybuna. Liczymy na podanie informacji do wiadomości publicznej.


BP KPN-OP



***



Warszawa, 15 września 2013 r.

PROKURATOR GENERALNY
Pan Andrzej Seremet

Z A W I A D O M I E N I E
o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

na podstawie art. 55 ustawy ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zaprzeczanie publicznie i wbrew faktom zbrodniom, o których mowa w art. 1 pkt 1 powyższej ustawy w związku z art. 256 Kodeksu karnego

przez Dziennik Trybuna.



Zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dziennik Trybuna wydawany przez Edusat Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie przy ulicy Rydygiera 8 poprzez publiczne propagowanie w wydaniu z 13 - 15 września br. (nr 79) na łamach tej postkomunistycznej gazety - wspierającej Sojusz Lewicy Demokratycznej - nieprawdy historycznej, tj. informacji o treści, cyt. „W TYM TYGODNIU OBCHODZIMY: 17 wtorek Dzień Wyzwolenia Białorusi”, str. 24



UZASADNIENIE


Niezaprzeczalnym faktem historycznym jest, że w dniu 17 września 1939 roku, bez wypowiedzenia wojny (odmówiono przyjęcia noty dyplomatycznej), na wschodnie tereny Polski wkroczyły wojska Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Była to realizacja tajnych protokołów wynikających z Paktu Ribbentrop – Mołotow (Hitler – Stalin) z dnia 23 sierpnia 1939 roku.

Warto przywołać elementarne fakty historyczne.

Oczywistą w świetle prawa międzynarodowego agresję militarną uzasadniał ludowy komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow w nocie skierowanej na ręce ambasadora RP w Moskwie Wacława Grzybowskiego, cyt.: „Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni operacji wojennych Polska utraciła wszystkie swoje rejony przemysłowe i ośrodki kulturalne. Warszawa przestała istnieć jako stolica Polski. Rząd polski rozpadł się i nie przejawia żadnych oznak życia. Oznacza to, iż państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Wskutek tego traktaty zawarte między ZSRR a Polską utraciły swą moc. Pozostawiona sobie samej i pozbawiona kierownictwa, Polska stała się wygodnym polem działania dla wszelkich poczynań i prób zaskoczenia, mogących zagrozić ZSRR. Dlatego też rząd radziecki, który zachowywał dotąd neutralność, nie może pozostać dłużej neutralnym w obliczu tych faktów.

Rząd radziecki nie może również pozostać obojętnym w chwili, gdy bracia tej samej krwi, Ukraińcy i Białorusini, zamieszkujący na terenie Polski i pozostawieni swemu losowi, znajdują się bez żadnej obrony.
Biorąc pod uwagę tę sytuację, rząd radziecki wydał rozkazy naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby jej oddziały przekroczyły granicę i wzięły pod obronę życie i mienie ludności Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi.

Rząd radziecki zamierza jednocześnie podjąć wszelkie wysiłki, aby uwolnić lud polski od nieszczęsnej wojny, w którą wpędzili go nierozsądni przywódcy, i dać mu możliwość egzystencji w warunkach pokojowych. Moskwa, 17 września 1939”.

W wyniku sowieckiej napaści na Polskę 17 września 1939 roku, ziemie północno-wschodnie II Rzeczypospolitej, wraz z Białostocczyzną, Ziemią Łomżyńską i (na krótko) Wileńszczyzną, znalazły się jako Zachodnia Białoruś pod okupacją ZSRR.

W początkowym okresie na całym tym obszarze dochodziło do licznych aktów przemocy, grabieży i samosądów skierowanych wobec ziemiaństwa, osadników, leśników i bogatszych chłopów.

22 października 1939 roku odbyły się sfingowane wybory do utworzonego przez władze sowieckie Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi. Kampania wyborcza i same wybory odbywały się w atmosferze terroru i masowych aresztowań. Głosować można było jedynie na wyznaczonych z góry kandydatów, członków partii komunistycznej lub bezpartyjnych, a w komisjach zasiadali umundurowani funkcjonariusze NKWD. Według sfałszowanych wyników, frekwencja wyniosła 96,7%, a na kandydatów promowanych przez komunistów oddano 90% głosów. Wyłonione w ten sposób Zgromadzenie Ludowe obradowało w dniach 28–30 października 1939 roku w Białymstoku pod hasłem „śmierć białemu orłowi”. Zgromadzenie Ludowe wystąpiło z „prośbą” do Rady Najwyższej ZSRR o włączenie Zachodniej Białorusi w skład Białoruskiej SRR. 2 listopada 1939 r. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR spełniło „prośbę”.


Mimo rozpowszechnianych przez władzę sowiecką haseł o oswobodzeniu ludności białoruskiej spod polskiego ucisku, miejscowi Białorusini tylko w niewielkim stopniu otrzymali możliwość współudziału w realnym zarządzaniu krajem. Do pracy w nowej administracji zachodnich obwodów BSRR kierowano głównie osoby ze wschodniej części Republiki lub też narodowości niebiałoruskiej, z głębi ZSRR.

W okresie od roku 1940 do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej miały miejsce cztery fale masowych, politycznych deportacji w głąb Związku Radzieckiego. Dotknęły one wszystkich grup narodowych zamieszkujących północno-wschodnie tereny II RP, głównie Polaków.

? Pierwsza (10 lutego 1940 r.) – dotyczyła przede wszystkim osadników i leśników;
? Druga (w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r.) – rodzin osób represjonowanych, organów karnych i „społecznie niebezpiecznego elementu”;
? Trzecia (czerwiec-lipiec 1940 r.) – uchodźców narodowości żydowskiej przybyłych z części Polski okupowanej przez III Rzeszę;
? Czwarta (rozpoczęta 19 czerwca 1941 r.) – różnych kategorii ludzi; kontynuowana mimo wybuchu trzy dni później wojny niemiecko-sowieckiej.


Warto wspomnieć, że Pakt Ribbentrop – Mołotow (Hitler – Stalin) spowodował kolejną napaść Rosji jeszcze w 1939 roku - przeciwko Finlandii.

Tyle fakty bezsporne, powszechnie znane i oczywiste.


Ocena agresji z 17 września 1939 roku jest również jednoznaczna wśród Białorusinów. Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Aleksander Milinkiewicz w rozmowie z Polskim Radiem 17 września 2010 r. mówił, cyt. „zwracam uwagę, że naród białoruski zapłacił wysoką cenę za zjednoczenie, które odbyło się 17 września. Takimi metodami nie można wyznaczać losów państw, narodów i granicy. I na pewno zawsze potępiamy tę agresję Armii Sowieckiej. To nie było wyzwolenie Białorusinów”. Milinkiewicz zwrócił uwagę, że po objęciu władzy przez Rosjan na ziemiach dzisiejszej zachodniej Białorusi komuniści dokonywali masowych represji zarówno na ludności polskiej jak i białoruskiej.


Takie widzenie wydarzeń z 17 września 1939 roku przez przedstawiciela Białorusi oraz to, że dzień 17 września nie jest białoruskim świętem państwowym nawet pod rządami reżimu Aleksandra Łukaszenki, daje mocne podstawy do uznania, że Dziennik Trybuna oraz jego wydawca w sposób celowy promują nieprawdę historyczną – co spełnia przesłanki popełnienia przestępstwa wskazanego w petitum zawiadomienia. Szokującym jest fakt, że po 74. latach od zbrodniczej napaści na Polskę jakiekolwiek środowisko powtarza argumenty totalitarnej Rosji posługując się medium o nakładzie 40-50 tys. egzemplarzy.

W tej sytuacji zwracam się o natychmiastowe wszczęcie dochodzenia pod nadzorem Prokuratora Generalnego z uwzględnieniem, że informacja opublikowana przez postkomunistyczny Dziennik Trybuna wprost propaguje system totalitarny i wspiera metody i praktyki działania zbrodniczego komunizmu. Nie jest przypadkowym i tajnym, że środowisko postkomunistyczne gloryfikuje zbrodniarzy komunistycznych (Jaruzelski, Kiszczak, Ciastoń, i in.) i setki komunistycznych monumentów. Jednak zdaniem członków i sympatyków Konfederacji Polski Niepodległej – Obóz Patriotyczny działania podjęte przez ogólnopolską gazetę przeciwko prawdzie historycznej muszą spotkać się również z reakcją Prokuratora Generalnego RP.



Z poważaniem



(-) Adam Słomka
Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
poseł na sejm RP (1991-2001),
rzecznik Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „NIEZŁOMNI”








































Copyright © 2017. All Rights Reserved.