Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Kody źródłowe



Doprawdy zachwycający jesteście, chłopaki.

Gazeta Wyborcza, która dopiero co, jak za przełożeniem wajchy, poczyniła fascynujące odkrycie, że Władimir Władimirowicz to nie jest żaden najlepszy diadia wszystkich polskich dzieci, tylko zimny morderca, teraz się wytrząsa nad Amerykanami, że nie chcą wam zaoferować kodów źródłowych do swoich najnowocześniejszych pocisków  przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.

wyborcza.pl/1,75478,15692115,USA_namawiaja_Polske__Chcecie_byc_bezpieczni__kupcie.html#MT

Chłopaki, Amerykanie być może mają za uszami w wielu aspektach swojego życia publicznego, ale w kwestiach własnego bezpieczeństwa narodowego zupełnie nie znają się na żartach.



Chcielibyście dostać kody źródłowe amerykańskich rakiet? Do kraju naszpikowanego od góry do dołu rosyjską agenturą? Do kraju, w którym pierwsza generacja waszej generalicji wykształconej poza sowieckimi szkołami wojskowymi zginęła w dwóch tajemniczych katastrofach lotniczych? Do kraju, którego kontrwywiad wojskowy uczcił jedną z tych katastrof pijatyką, a w jakiś czas potem, bez pytania o zdanie swojej cywilnej politycznej zwierzchności, zawarł dziwne i bliżej nieokreślone porozumienie o współpracy ze swoim rosyjskim odpowiednikiem? Do kraju, w którym oficer odpowiedzialny za całokształt ochrony prezydenta dostaje w wyniku śmierci tegoż prezydenta w tajemniczej katastrofie nagrodę i awans?



Trzeba było myśleć, kiedy był czas na to. Kiedy do Polski przyleciały nowiutkie jak z igły, prosto z fabryki, F-16C i D najnowszej wówczas wersji Block 50/52, pierwsze co zrobiliście, to kazaliście je rozebrać na części, pod głupszym od najgłupszego PRL-owskiego trepa pretekstem odprawy celnej. Cło się co prawda żadne od tych samolotów nie należało, bo Unia zawiesiła pobieranie cła od samolotów bojowych produkcji pozaunijnej jeszcze przed podpisaniem przez Polskę kontraktu na te F-16, i nie odwiesiła go do dzisiaj, no ale trepy nie są od myślenia. Był rozkaz zrobić legendę, to zrobili legendę, a w rozkazie nic nie było o tym, żeby była wiarygodna.

Potem złożyliście te samoloty z powrotem do kupy, i do dzisiaj jojczycie głośno jaki to złom, jakie to one są awaryjne, nic nie warte, i ciągle się psują. Siłom powietrznym dwudziestu kilku innych krajów F-16 się jakoś nie psują, ale tamci zapewne nie rozbierali swoich najnowszych i najdroższych myśliwców na części bez potrzeby. Za ten numer z demontażem fabrycznie nowych samolotów Amerykanie wstrzymali wam dostawę kilku kluczowych części software do awioniki tych samolotów, i dobrze zrobili.

A co najciekawsze, przez te wszystkie lata nie wyciekło publicznie ani jedno słowo, na czyj rozkaz ten demontaż F-16 się odbył.

A teraz, przestańcie ambitnie próbować kupić kody źródłowe najnowocześniejszego amerykańskiego uzbrojenia, z ręką na sercu zapewniając Amerykanów że skąd, że co, że o co chodzi, że wyście to w ogóle nic a nic, nigdy, przenigdy nie mieli z tymi ruskimi wspólnego, przecież zawsze byliście ich śmiertelnymi wrogami, no i w ogóle to kto wygrał wojnę w 1920 roku, a te WSI to przecież były tylko takie żarty.

Amerykanie mają swoje dobrze uzasadnione obawy, gdzie te kody mogłyby się znaleźć w wyniku ich udostępnienia Polsce, i nie zgodzą się na podjęcie ryzyka, że jakby kiedyś musieli na poważnie nacisnąć guzik, to zamiast startu antyrakiety pulpit kontrolny pokaże im na monitorze chór Armii Czerwonej, uśmiechnięty i śpiewający “Kalinka, kalinka, kalinka maja”.


Natomiast moglibyście zrobić poważny interes na niedrogim zakupie używanego uzbrojenia, które Amerykanie obecnie wycofują  z przyczyn budżetowych, ale które i tak jest o dwie generacje nowsze od tego, co macie, i mogłoby dać Rosjanom wiele do myślenia. Na przykład setka samolotów-niszczycieli czołgów A-10C Thunderbolt II, zaprojektowanych specjalnie jako bicz na Armię Czerwoną, które USAF odstawi na pustynne składowisko, jeśli się nie znajdzie ktoś zdolny do ich wykorzystania. Abramsy zamiast T-72. I tak dalej.


Francuzom zaś powiedzcie, gdzie mogą sobie wsadzić rakiety, do których kody może od nich kupić każdy. Natomiast w ramach przyjaźni polsko-francuskiej możecie od nich kupić francuski koniak do kasyn oficerskich. ale dopiero wtedy, kiedy Francja się wycofa ze sprzedaży Rosjanom okrętów desantowych klasy Mistral. Jak będą pytać dlaczego, to im po prostu powiedzcie, że nie macie ochoty oglądać tych Mistrali z rozwianą na wietrze rosyjską banderą pod Kołobrzegiem.


No i przede wszystkim dajcie sobie siana z ekstrawaganckim pomysłem, że Komorowski i Tusk nagle doznali olśnienia, czyli iluminacji, wykonali zwrot o 180° i pracują od rana do wieczora, 24/7/365,  by wam zapewnić bezpieczeństwo od ekspansjonizmu rosyjskiego.

Jeśli i w to uwierzycie, to znaczy że przeciętny Polak ma pamięć motyla-jednodniówki, więc nie ma potrzeby, by miał własne państwo, bo jak je straci, to i tak trzy dni i 0,75 litra później zapomni, że je kiedyś miał.


Stary Wiarus

za: http://wtemaciemaci.salon24.pl/576173,kody-zrodlowe

Copyright © 2017. All Rights Reserved.