Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Fatima to nie czas przeszly

Orędzie fatimskie - wyjątkowe wezwanie Jest rok 1917. Trwa wojna bez końca. Pełna śmierci. Bez woli położenia jej kresu. Nikt nie ma wpływu na bieg historii. Bezsilny jest nawet sam Papież. Nikt go nie słucha. Usłuchało Niebo. Wtedy Kościołem kierował Ojciec Święty Benedykt. Był piętnastym noszącym to imię. Następny pojawi się dopiero w 2005 roku. Wówczas powtórzy się historia. Też będzie potrzebna Fatima. Też będzie panowała wojna pełna śmierci. Jej ofiarami będą armie nienarodzonych wszystkich krajów świata. Niektóre z nich będą liczyć miliardy skazanych na rzeź. A Papież też będzie bezradny. Też nikt go nie będzie chciał słuchać. Usłucha Niebo.

Wtedy, w 1917 r., gdy rozpoczynał się miesiąc Matki Bożej, maj, Benedykt XV rozpoczął odprawianie maryjnej nowenny. Prosił w niej Niebo o pomoc dla tonącego w wojnie świata. W ostatnim dniu modlitw, 13 maja, Niebo odpowiedziało. Wysłało do Fatimy Matkę Najświętszą i przez Nią dało się ludziom nawet hojniej niż oczekiwał tego Ojciec Święty. Bo taki jest Bóg: gdy daje, daje miarą opływającą, a gdy daje najpełniej, daje przez Maryję. To przez Nią pokazał, jak zakończyć wojnę i dać światu pokój. Mówił o mocy Różańca, zdolnej położyć kres każdej wojnie, jeśli jest to modlitwa codzienna jak chleb powszedni.
Ale Niebo mówiło dalej. Ukazało też przyszłość z jego zagrożeniami. I znów objawiło, co trzeba czynić, by świat nie stoczył się w przepaść bez dna. Mówiło o kulcie Niepokalanego Serca Maryi: o nabożeństwie pierwszych sobót i poświęceniu Przeczystemu Sercu Matki siebie, narodów i świata. To droga ocalenia przed mroczną przyszłością. Jeśli tego nie zrobimy - ostrzegała Matka Najświętsza - czeka nas coś gorszego niż trwająca właśnie wojna. Przyjdzie głód, prześladowanie, ogień, śmierć i rzeź. Świat legnie w gruzach. Ale nie musi. Bo w Fatimie Niebo wskazuje drogę ocalenia.

Co jest największą tragedią człowieka?
Matka Najświętsza pokazuje, co w oczach Boga jest największą tragedią człowieka. Nie wojny, nie prześladowania, nie głód i śmierć. To także dla dzieci Bożych bardzo bolesne, ale jednak marginalne. Liczy się tylko jedno: trwanie w miłości Bożej - tu i na wieczność. Wszystko inne to tylko historia, która przemija, a którą trzeba umieć wykorzystać jako narzędzie zbawienia - jeżeli nie wszystkich ludzi, to przynajmniej jak największej ich liczby. Bo jedyną prawdziwą przegraną człowieka jest nietrafienie do Nieba.
Oto centrum fatimskiego orędzia: jest Niebo, ale jest i piekło.
Jest Niebo, zapisane odwiecznie w Opatrzności Bożej jako przeznaczenie każdego człowieka. To miejsce w Sercu Boga na zawsze, na wieki. To spełnienie wszystkich pragnień ludzkiego serca, które szuka Boga i tylko w Nim będzie nasycone. Jest też i piekło - realne zagrożenie oddzielenia się człowieka od Boga na wieki, wieczna utrata szczęścia płynącego ze zjednoczenia z Nim. Piekło to otchłań nieszczęśliwości, duszenie się z braku sensu istnienia, cierpienie bez kresu, bez ciepła, miłości. Wcale nie jest ono puste. Dziś - mówi Bóg - płynie ku niemu wielki strumień ludzi: rzeka opętanych przez zło, ale też ludzi okłamanych i zwiedzonych przez jego pierwszego mieszkańca - diabła. Maryja tłumaczy w Fatimie, że nie po to Bóg dał ludziom życie, by ich wieczność była przegraną, by nie cieszyli się bliskością Stwórcy na wieki. Matka Boża każe wołać pastuszkom fatimskim: Pomóżcie Bogu odzyskać te dzieci! Jeśli trzeba, oddajcie za nie swe doczesne szczęście. Jeśli to nie wystarczy, oddajcie za nie swe doczesne życie.

Jak ratować ludzi przed piekłem?
Maryja, która w Fatimie najpierw mówiła o Różańcu, a potem o kulcie Jej Niepokalanego Serca, zaczyna mówić o konieczności wynagradzania za grzechy. Wynagradzania na wszelki sposób: modlitwą, ofiarą, przyjmowaniem cierpienia, a nawet szukaniem go, więcej - także oddaniem Bogu do dyspozycji swego doczesnego życia i szczęścia. Trzeba ratować nawet tych, którzy nas nienawidzą i po ludzku nie są godni naszej miłości.
Orędzie z Fatimy - tłumaczył Jan Paweł II - jest jak Ewangelia i podobnie jak Ewangelia przynagla do wysłuchania zawartego w nim wezwania. Przypomina ono o najpiękniejszym i najtrudniejszym ewangelicznym powołaniu każdego chrześcijanina: o wprowadzeniu w codzienność nowego przykazania miłości. Zbawiciel powiedział: "Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem". Pan mówi: Nie kochaj tylko wybranych i nie czyń siebie samego kryterium i miarą miłości. Masz kochać nie jak "siebie samego", lecz "jak Ja". A miłość moja była "do końca", była "za nieprzyjaciół". Była oddaniem życia, była przyjęciem największego cierpienia, by ratować życie wieczne każdego z was.
Oto dlaczego Fatima jest taka ważna. Jest ona drogą w przyszłość - ku wiośnie chrześcijaństwa. Rodzi świętych - dziś tak niezbędnych Kościołowi i światu.
Czy takie orędzie może być skwitowane wzruszeniem ramion? Czy rację mają ci, którzy mówią, że nie jest im potrzebne żadne objawienie prywatne, bo mają Ewangelię? Ale przecież Fatima to Ewangelia! Ewangelia opowiadana, tłumaczona i cierpliwie wyjaśniona nam, niemądrym, przez najlepszego jej znawcę i nauczyciela. Przez Maryję.
Wincenty Łaszewski


za: NDz z 11.5.10 (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.