Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Różańcowe antidotum na bluźnierstwo

Twórcy sztuki bluźnierczej pośrednio przyznają duchową moc i wartość chrześcijaństwu oraz obnażają swój lęk przed nim.

„I ateiści potrzebują Kościoła i wiary. Kościół i chrześcijaństwo są niezbędne dla współczesnego świata, także dla osób niewierzących, podejmujących polemikę z prawdami wiary” – stwierdził podczas Dziedzińca Dialogu w październiku 2013 r. ks. kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. W przeprowadzonym z nim wówczas przez KAI wywiadzie powiedział także: „Często powtarzam, że ’sztuka bluźniercza’, poza pewnymi przypadkami dotyczącymi islamu – obraza proroka Mahometa czy Koranu, jest zazwyczaj antychrześcijańska. Oznacza to, że pośrednio uznaje się znaczenie chrześcijaństwa, skoro trzeba go nadal używać jako symbolu, w który należy uderzyć. W Portugalii spotkałem wybitnego pisarza José de Sousa Saramago, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 1998 roku. Wymowa jego dzieł zawsze była skierowana przeciw chrześcijaństwu, przeciw Kościołowi. Zwróciłem mu na to uwagę i powiedziałem: ’Gdyby nas nie było, nie mógłby pan chyba napisać żadnej książki!’. Odpowiedział: ’To prawda! Bez chrześcijaństwa nie miałbym możliwości wyrażenia samego siebie, pewnych spraw inaczej niż wy, jesteście dla mnie punktem odniesienia’”.

Nie zawsze jednak dialog między odrębnie myślącymi ludźmi przybiera tak kurtuazyjny charakter, jak ten powyżej. Nierzadko, a nawet coraz częściej, wartości chrześcijańskie bywają atakowane w sposób ostentacyjny, prowokacyjny i wyzywający. Widzimy to obecnie przy okazji podejmowania prób bezwzględnego wprowadzania w naszym kraju „Golgota Picnic”. Oburzenie twórców spektaklu i jego propagatorów z powodu skuteczności protestu środowiska katolickiego oraz ludzi dobrej woli w Poznaniu zaowocowało „wypowiedzeniem wojny” polskim katolikom. „Wojna” ma polegać na przekornym oraz „mimo wszystko” nieustępliwym – także darmowym – wystawieniu bluźnierczej sztuki w różnych miejscach kraju. Czy ma tym samym wmówić społeczeństwu, że protestujący katolicy to „zakała wolności i demokracji”, że tym bardziej należy ich „eliminować”?

Przeciwko Bogu i człowiekowi


Dla chrześcijan tajemnica Golgoty wyraża największy wysiłek Bożego Serca. Uderzenie w tę prawdę jest nie tylko uderzeniem w jakąś dowolną ideę, ale w najgłębsze przesłanie chrześcijaństwa. Jest próbą nie tylko pomniejszenia, ale kulturowej eksterminacji niepowtarzalnego i nieocenionego nie tylko religijnego, ale właśnie ponadreligijnego (ogólnoludzkiego przesłania) orędzia Krzyża Chrystusa. Ponadto, co jest w pełni oczywiste, uderza w pierwszej kolejności w samych chrześcijan, w nich samych, nie tylko w ich najświętsze prawdy. Z drugiej zaś strony uderza w ludzi dobrej woli. Jest próbą wmówienia społeczeństwu, że chrześcijaństwo oraz chrześcijanie są zjawiskiem incydentalnym, przejściowym, że są nieistotnym oraz zaledwie fakultatywnym komponentem kultury i świata. Jest to nic innego, jak negacja historii i szeroko pojętej kultury. Zjawisko to bynajmniej nie nosi znamion przypadkowości. Przeciwnie, jeśli o znamiona idzie, to układają się one w celowy, świadomie eskalowany proces odzierania społeczeństwa z wrażliwości na chrześcijańskie sacrum.

Oswajanie ludzi z procesem wyśmiewania Prawdy Chrystusa, Jego Ewangelii oraz świętych znaków Jego religii, wszelkie próby dewaluacji jej znaczenia i świętości – na pewno nie pochodzą od samego Boga. Nie płyną z inspiracji Ducha Świętego. Tym bardziej, jeśli drwiny i akty bluźniercze, skierowane w samo Misterium Jezusa, przyjmują wszelkie znamiona czynów świadomych i dobrowolnych, podejmowanych w sposób naoczny i zorganizowany. Gorzej zaś, gdy występują jako rodzaj zaplanowanej akcji. Przypominam sobie, gdy kiedyś na murach warszawskich kamienic pojawiły się napisy: „Antychryst będzie artystą”. Myślałem sobie, że to młodzi, nocnoaktywni sataniści zorganizowali „spray action”. Ale dziś, z perspektywy lat, można zadać sobie pytanie, czy nie były to pierwsze jaskółki zwolenników sztuki bluźnierczej.

Niezależnie od odpowiedzi na to ironizujące pytanie nasuwa się jasny wniosek. Wobec wszelkich akcji dążących do obniżenia społecznej wrażliwości na bluźniercze akty wobec religii chrześcijańskiej nie wolno przechodzić obojętnie. Zobojętnienie jest wręcz oczekiwane przez twórców wspomnianych aktów bluźnierczych. Wmawianie ludziom, że moda na sztukę bluźnierczą usprawiedliwia się sama prawem do tzw. wolności poszukiwań artystycznych, wolności słowa, do tego, „że mamy demokrację” (czy to śmieszne sformułowanie może wszystko uprawomocnić?) i że to zjawisko samo przeminie, w swojej najgłębszej istocie – takie wmawianie jest zobojętniające i służy obniżeniu progu odpowiedzialności sumienia za czyny, zarówno jednostek, jak i całych społeczności. W istocie służą one przestrajaniu i wygaszaniu sumień. Sumienie nie ma już posiłkować się Dekalogiem.

Biblijne sposoby pokonywania zła

W samej Biblii, w historii Kościoła, ale także w historii niektórych państw (np. Austria, Filipiny, Kolumbia, Węgry) dostrzegamy liczne sposoby wyzwalania z jakiejś duchowej siły zniewalającej całe społeczeństwa – czy to o charakterze moralnym, czy nawet ideologiczno-politycznym. Sposobem tym jest zbiorowe i wytrwałe wzywanie Bożej interwencji, tzn. Bożej łaski. Jest to wołanie o Bożego Ducha w celu pokonania doskwierającego i zniewalającego zła. Na przykład w Starym Testamencie występują opisy takich modlitw, połączonych nie tylko z osobistym, ale także z powszechnym postem. Jednym z nich jest opis historii Mardocheusza i królowej Estery. W sytuacji zagrożenia zagładą całego narodu wzywają oni rodaków do podjęcia wołania do Boga o wyzwolenie i pokonanie wrogów (zob. Est 4-6). Modlitwa i post przynoszą upragnioną wolność i zwycięstwo.

Jeśli uwzględnić orędzia fatimskie czy inne zatwierdzone przez Kościół objawienia maryjne, wówczas otrzymujemy dodatkowe wzmocnienie. Jak skuteczne może być i jest pośredniczenie Królowej Nieba i Ziemi – Matki Bożej. Jako apokaliptyczna Niewiasta jest potężniejsza od starodawnego węża. Tej wspierającej mocy Niewiasty doświadczył Kościół nieraz. Doświadczają jej egzorcyści, doświadczają jej chrześcijanie, którzy wzywają opieki i pomocy Maryi, by skutecznie wejść w komunię z Miłosiernym Chrystusem, by wyprosić wyzwolenie z zamętu i osiągnąć pokój.

Maryja podaje Różaniec


Modlitwa różańcowa jest darem i duchowym orężem Maryi. Ze swej natury była i zawsze będzie przestrzenią wcielania Słowa Bożego w naszą ludzką rzeczywistość. Fundamentem tej duchowej przestrzeni, podstawą różańcowej kontemplacji poszczególnych tajemnic jest Wcielenie Odwiecznego Słowa Bożego. Różaniec bazuje na wydarzeniu przyjęcia przez Maryję, w imieniu całej ludzkości, Syna Bożego. Jest tryumfem pokory człowieka wobec mądrości i dobroci Boga. Jako taki, w swym najgłębszym znaczeniu, jest Różaniec otwarty na cały plan Boga, na całą misję Chrystusa skierowaną do nas, ludzi. Misja ta to przybliżenie i uobecnienie w życiu człowieka prawdy i miłości Bożej. Objawia się ona i realizuje etapami – nieprzypadkową sekwencją (kolejnością) wydarzeń pośrednich. Tworzy łańcuch wydarzeń zbawczych. Zaś szczytem misji Chrystusa jest najważniejszy Jego czyn – Jego męka, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. To droga do chwały Nieba, to nieodwracalny akt zwycięstwa nad szatanem i śmiercią. To najważniejsze świadectwo Chrystusa: „Ja się na to narodziłem – mówi Jezus do Piłata – aby dać świadectwo Prawdzie”. Jest to Prawda o Królestwie Ojca. To do tego Królestwa konający Jezus wprowadza pokutującego łotra. To jedynie skuteczny sposób odbudowania poranionego człowieczeństwa. To prawdziwa rehumanizacja człowieka w mocy Bożej Miłości. Dlatego bluźniercze akty wymierzone w tę Prawdę wymierzone są właśnie w człowieka. Warto więc organizować wspólnoty modlitwy o ustanie każdej formy bluźnierczych praktyk.

Różańcowy egzorcyzm

Różaniec stwarza optymalne warunki dla przyjmowania Słowa Bożego i wcielania go w życie. To szkoła ciągłej, oczyszczającej ducha, wielkodusznej konfrontacji naszego egoizmu oraz ekscentryzmu z Bożą Mądrością i dostrajania naszego życia do niej. To ugruntowywanie postawy ufności i dobrej woli w mówieniu Bogu „tak!”. A tego szatan nie znosi. Próbuje więc zrazić do Różańca. Wystarczy zauważyć, jak w przekazie niektórych mediów, przy powiadamianiu o jakimś grzechu kapłanów, ukazuje się postać kapłana bez twarzy, ale właśnie z różańcem w ręku. Form obrzydzania Różańca, utożsamiania go z „patologią chrześcijańską” jest wiele. Tymczasem nieustannie w Różańcu przywoływane i rozważane Słowo Boże oddziałuje wielopłaszczyznowo. Stąd jego skuteczność. Tam, gdzie człowiek otwiera się na Chrystusa i Jego Słowo, zaczyna objawiać się Duch Święty. A to jest nie do pogodzenia z duchem kłamstwa, przewrotności i wszelkiego zła. Wtedy szatan musi ustąpić. Bo tam, gdzie dobrowolnie zapraszany jest Bóg, tam nie może zagnieździć się szatan i jego dzieło. On musi ustąpić miejsca Bogu. Taka jest moc Słowa Bożego wypełniająca serce i umysł człowieka, ale też całych wspólnot ludzkich.

Adoracja i modlitwy wynagradzające

Każde bluźnierstwo wymaga wynagrodzenia i zadośćuczynienia za nie. Oczywiście w pierwszej kolejności mają to uczynić sami bluźniercy. Nie zawsze jednak oni podejmują nawrócenie. Stąd istnieją praktyki pokutne podejmowane przez chrześcijan w intencji wynagrodzenia Bogu za bluźniercze akty, jak też o nawrócenie ich sprawców. Do najważniejszych form ekspiacyjnych należą: Msza Święta, Komunie Święte wynagradzające (np. z okazji pierwszych piątków i pierwszych sobót miesiąca), adoracje Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo Drogi Krzyżowej, modlitwa różańcowa, pielgrzymki pokutne, uczynki miłosierdzia podejmowane w wyżej wymienionej intencji, a także posty (asceza).

Istnieją przepisy prawne o obrazie uczuć religijnych. W adekwatnych do treści przepisu wypadkach naruszenia naszych uczuć zawsze wskazane jest odwołanie się do sądu. Wzorem niektórych francuskich środowisk chrześcijańskich byłoby niezwykle pożyteczne organizowanie grup prawników specjalizujących się w tego typu wypadkach.

Jak uczy nas rodzime doświadczenie oraz praktyki podejmowane przez środowiska religijne oraz ludzi dobrej woli w wielu krajach świata, zawsze można uciec się do środków zgodnych z prawem w celu obrony zagrożonego dobra. Jednym z tych środków są godziwie podejmowane i respektujące prawo pikiety. Zawsze jednak przy pełnym uszanowaniu godności każdego człowieka.

O. Stanisław Przepierski OP

za:www.naszdziennik.pl/mysl/83211,rozancowe-antidotum-na-bluznierstwo.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.