Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Pierwsza Prezes SN: Suwerenności nie można sprzedać za miskę ryżu

Nie wszystko można sprzedać za przysłowiową miskę ryżu. Nie chodzi tutaj tylko o sędziów, lecz chodzi o zasady i przepisy naszego prawa krajowego – mówi w rozmowie z Onet.pl Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, odnosząc się do propozycji kompromisu z KE ws. sądownictwa.

W rozmowie z Onetem prezes Manowska została zapytana o ocenę kompromisowego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.

    „Mam względem niej tak zwane mieszane uczucia” – powiedziała.

    „Z jednej strony projekt, z którym się zapoznałam, wzbudza istotne wątpliwości konstytucyjne. Po pierwsze z uwagi na zakres kompetencji Naczelnego Sądu Administracyjnego, jakie wynikają z konstytucji. W myśl projektu NSA miałby być super sądem w strukturze sądownictwa – taką czapą, która będzie decydować o tym, kto z sędziów w Polsce jest godny tego, by orzekać” – oceniła Pierwsza Prezes SN.

    „Po drugie ta nowelizacja w sposób istotny dotykałaby nie tylko prerogatyw prezydenta, ale przede wszystkim statusu sędziego. Jest lekką hipokryzją mówienie z jednej strony, że akty nominacji prezydenckich są niewzruszalne i jesteśmy legalnymi sędziami, a z drugiej mówienie o tym, że to inny skład sędziowski będzie mógł decydować o tym, czy możemy orzekać, czy też nie” – stwierdziła.

Jak zaznaczyła prezes Manowska, „istnieje cień szansy, że ta nowelizacja mogłaby doprowadzić do pewnej normalizacji, gdyby sędziowie NSA podeszli do sprawy tak, jak podchodzili do tej pory w stosunku do własnych sędziów, którzy orzekają w NSA”.

    „Wówczas to by sprawę załatwiło” – dodała.

Prezes oceniła, że „chaos w wymiarze sprawiedliwości to wina wszystkich polityków i w jakiejś części samych sędziów”.

Pytana, dlaczego szef polskiego rządu uzgadnia takie istotne ustawy z Brukselą, sędzia Manowska odpowiedziała, że należy pytać o to samego premiera.

    „Zawsze powinno być dążenie do jakiegoś kompromisu, zwłaszcza że czasy są trudne. Mamy wojnę tuż za naszą granicą, jesteśmy po okresie pandemii i być może zbliża się kryzys gospodarczy, choć tego nie wiem, bo nie jestem ekonomistą. Jednym słowem jest trudno” – powiedziała.

    „Dlatego uważam, że starania pana premiera, by osiągnąć kompromis, są potrzebne. Natomiast nie podejrzewam, żeby to sam pan premier pisał ten projekt i nie sądzę, żeby trzeba było wszystko, co do przecinka uzgadniać z Brukselą. Nie wszystko można sprzedać za przysłowiową miskę ryżu” – stwierdziła prezes SN.

Sędzia Manowska pytana, czy jeśli polski rząd nie dokona takiej korekty, jakiej chce Bruksela w ustawie o Sądzie Najwyższym, to nie dostaniemy z Unii ani jednego euro, odpowiedziała: „Nie wszystko można sprzedać”.

    „Nie chodzi tutaj tylko o sędziów, lecz chodzi o zasady i przepisy naszego prawa krajowego. Rozumiem, że jest pierwszeństwo prawa europejskiego na zasadach, na jakich udziela go polska konstytucja i nie we wszystkich obszarach. Sądownictwo należy właśnie do takich >>nie wszystkich<< obszarów. Trybunał Konstytucyjny stwierdził to dobitnie w roku 2010” – powiedziała.

    „Rozumiem, że TSUE ma prawo badać, czy nie obniżyliśmy standardów, jeśli chodzi o polski wymiar sprawiedliwości. W tej ustawie nikt wprost nie napisał, że nie jesteśmy sędziami, ale zaproponowane rozwiązanie mogłoby doprowadzić do tego, że sędzia orzekałby pod groźbą, czy koledzy sędziowie zaakceptują go do orzekania w tej, czy w innej sprawie. Byłby to bardzo niedopuszczalny wpływ na niezawisłość sędziowską” – dodała.

W ocenie prezes SN, w rozmowach „każdy powinien się cofnąć w swym stanowisku o krok”.

    „To dotyczy także Brukseli. Nie może być dyktatu: albo pieniądze, albo suwerenność. To nie może tak być. Zdaję sobie sprawę, że te pieniądze z Unii są nam naprawdę potrzebne, ale nie za wszelką cenę. To nie jest pole negocjacji” – podkreśliła.

za:www.radiomaryja.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.