Igrzyska Europejskie bez udziału Rosjan i Białorusinów
Pod koniec czerwca w Polsce rozpoczną się Igrzyska Europejskie. Odbędą się one bez udziału sportowców z Rosji i Białorusi, za co podczas uroczystego przekazania Ognia Pokoju w Rzymie dziękował przedstawicielom europejskich komitetów olimpijskich prezydent Andrzej Duda.
Na przełomie czerwca i lipca nasz kraj stanie się stolicą europejskiego sportu.
– Po Baku, po Mińsku, właśnie Kraków, nasze polskie miasto, a zarazem miasto w Unii Europejskiej, będzie pierwszym miastem UE, które będzie gościło Igrzyska Europejskie – mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości przekazania Ognia Pokoju będącego jednym z symboli Igrzysk Europejskich.
Przekazanie Ognia Pokoju miało miejsce w Muzeum Ara Pacis w Rzymie.
– Przybyłem tutaj z Warszawy, z Polski, by wypełnić niezwykle zaszczytną misję, jaką jest odebranie Ognia Pokoju z rąk przedstawicieli europejskich komitetów olimpijskich – oznajmił polski prezydent.
Ogień Pokoju, od którego 21 czerwca w Krakowie odpalony zostanie znicz Igrzysk Europejskich, polskiemu prezydentowi przekazał szef Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich, Spyros Capralos. Jak podkreślił, już wkrótce ogień ten będzie rozgrzewać serca tysięcy sportowców z 48 krajów.
– III Igrzyska Europejskie nadchodzą. To największa sportowa impreza w Europie od czasów pandemicznych. Ponad 7000 sportowców zawita do Krakowa i Małopolski. Dla wielu będzie to szansa na awans na Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 – zaakcentował Spyros Capralos.
Prezydent Andrzej Duda wyraził wdzięczność przedstawicielom europejskich komitetów olimpijskich za ich decyzję, by Igrzyska Europejskie odbyły się w Polsce bez udziału Rosji i Białorusi.
– Rosji, która dzisiaj jest państwem napastnikiem, agresorem, która wywołała wojnę na Ukrainie, a także reżimu białoruskiego, który ją wspomaga – powiedział prezydent Andrzej Duda.
W ceremonii przekazania ognia udział wzięli także nasi polscy utytułowani sportowcy. Ich zdaniem zakaz startu rosyjskich i białoruskich sportowców w zawodach to słuszna decyzja.
– Nie wyobrażam sobie, że zawodniczka z Ukrainy miałaby wystartować w jednym konkursie z zawodniczką z Rosji. Start niesie ze sobą nie tylko stres, emocje, ale dla takich zawodników dochodzą dodatkowe kwestie psychiczne. To jest na pewno coś okropnego – mówiła Anita Włodarczyk, polska lekkoatletka, wielokrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał zalecenia dla międzynarodowych federacji sportowych dotyczące ponownego dopuszczenia zawodników z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji na pewnych warunkach. To m.in. występy pod neutralną flagą czy dopuszczenie do występów tylko tych zawodników, którzy nie popierają wojny na Ukrainie, nie mają związków z armią czy klubami wojskowymi.
– Jest to bardzo bolesne, bo w ogóle nie powinniśmy się zastanawiać nad takimi sprawami. To powinna być odgórna informacja, że sportowcy z obu tych krajów nie powinni startować – podsumowała Anita Włodarczyk.
Postanowienia MKOl nie dotyczą Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Odrębna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w późniejszym terminie. Brak jej wydania już dziś pociąga za sobą ogromny sprzeciw wielu krajów, w tym Polski.
za:www.radiomaryja.pl