Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Afera korupcyjno-szpiegowska w PE. Na jaw mogą wyjść kolejne fakty

Ekstradycja do Belgii włoskiego europosła Andrea Cozzolin może rzucić nowe światło na aferę korupcyjno-szpiegowską w Parlamencie Europejskim. Sąd w Neapolu wyraził na ekstradycję zgodę, jednak polityk zamierza się od tej decyzji sądu odwołać.

Wobec Włocha toczy się śledztwo dot. skandalu korupcyjnego w PE, największego od dziesięcioleci, który wstrząsnął polityką Unii Europejskiej. Opiera się ono na podejrzeniach, że Katar i Maroko przekupywały polityków, asystentów parlamentarnych i organizacje pozarządowe, aby wpływać na proces decyzyjny w UE.Cozzolino, eurodeputowany włoskiej centrolewicowej Partii Demokratycznej, przebywa w areszcie domowym w południowym Neapolu od 10 lutego, po tym jak został zatrzymany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez Belgię. Jak wskazuje Reuters, nie przyznaje się do winy.

Sąd w Neapolu orzekł w tym tygodniu, że Cozzolino może zostać przekazany Belgii. Prawnik eurodeputowanego poinformował jednak, że planuje odwołać się od decyzji do Sądu Najwyższego.

Zgodnie z belgijskim nakazem aresztowania Cozzolino jest postawiony w stan oskarżenia za korupcję, wraz m.in. z byłym eurodeputowanym Pierem Antonio Panzerim oraz byłą wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, grecką eurposłanką Evą Kaili.

Kaili w kwietniu została zwolniona po czterech miesiącach aresztu prewencyjnego i umieszczona w areszcie domowym z elektroniczną bransoletką.

Belgijski wymiar sprawiedliwości podjął wcześniej podobne decyzje w sprawie dwóch innych podejrzanych, belgijskiego posła do Parlamentu Europejskiego Marca Tarabelli i byłego włoskiego posła do Parlamentu Europejskiego Antonio Panzeriego.

Kaili jest podejrzana o to, że przez kilka lat wstawiała się w PE za obcymi państwami, w tym Katarem, w zamian za wypłaty pieniężne. Twierdzi, że jest niewinna. W połowie grudnia została pozbawiona funkcji wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego.Asystent parlamentarny Francesco Giorgi, partner Kaili i współpracownik Panzeriego, został też umieszczony w areszcie domowym z elektroniczną bransoletką pod koniec lutego, po ponad dwóch miesiącach przetrzymywania w areszcie w Belgii.

Afera korupcyjna wybuchła w grudniu 2022 r. wraz z aresztowaniem Kaili. Jednocześnie śledztwo w jej sprawie trwa w Grecji, gdzie również grozi jej więzienie. Jeśli Kaili zostanie uznana za winną w Grecji, wyrok wydany przez krajowy organ sądowy będzie najprawdopodobniej surowszy niż ten w Belgii, gdzie kary za tego rodzaju przestępstwa są łagodniejsze - od 3 do 5 lat pozbawienia wolności. W ojczystym kraju grozi jej 15 lat więzienia.

W Grecji Kaili jest m.in. pod lupą urzędu ds. prania pieniędzy. Śledztwo w jej sprawie ma doprowadzić do ustalenia, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki finansowe i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.

W sprawę zamieszana jest również jej rodzina. Alexandros Kailis, ojciec, został w grudniu aresztowany, a następnie zwolniony przez belgijska policję.

Były europoseł, Włoch Pier Antonio Panzeri, jedna z kluczowych postaci w sprawie korupcyjnej, w zamian za złagodzenie wyroku poszedł na współpracę z belgijskim wymiarem sprawiedliwości w śledztwie, zgadzając się ujawnić szczegóły swojego procederu i nazwiska zamieszanych w nim osób. Zeznał, że przekazał Tarabelli 120 tys. euro.Panzeri, były szef Giorgiego i były przewodniczący parlamentarnej delegacji ds. stosunków z krajami Maghrebu i podkomisji praw człowieka, przyznał się, że jest jednym z liderów siatki przestępczej.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.