Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

O skandalicznym zachowaniu izraelskich wycieczek do miejsc pamięci zamordowanych Żydów. Pewnie jestem niesłuszny…

Rocznica niemieckiego mordu na Żydach z Tykocinie została słusznie odnotowana przez niektóre polskie media. Wędrowne niemieckie komando „czyściło z żydowskiej zarazy” Wiznę, Jedwabne, Trzcianne, Tykocin i w końcu Białystok. Niemieccy „nadludzie” decydowali, kto miał prawo żyć. Żydzi takiego prawa nie mieli. Z Tykocina „wyparowali” przez doły w łopuchowskim lesie.

Przepiękna synagoga tykocińska najpierw była pustostanem, potem magazynem nawozów sztucznych, a w końcu stała się muzeum podlaskich Żydów. Piękna, zadbana z profesjonalną obsługą przewodników. Perełka podlaskiego muzealnictwa. Wymordowani Żydzi na nią zasłużyli. Jest ona jak pomnik i Requiem dla tych, których już nie ma, dla utopionych we własnej krwi ofiar niemieckiej buty.

Ale z całą pewnością nie wszystkie wycieczki z Izraela na nią zasłużyły. Po wielokroć ?(nie jest to pojedyncze, jednorazowe wrażenie) widziałem młodzież z Izraela zachowującą się tam skandalicznie. Przy czym skandalicznie, to tu zwykły i kulturalny eufemizm.

Przyjeżdżają autokarami, często na niemieckich rejestracjach, są chronieni (przed kim do diabła, przed kim!?) przez kilka policyjnych radiowozów i cywilnych agentów Mossadu (?). Są hałaśliwi, kompletnie niezainteresowani wyjaśnieniami przewodnika. Wchodzą na bimę (rodzaj żydowskiej ambony) i pozują do zdjęć całując się nadzwyczaj namiętnie. W miejscu dla nich świętym drą się i mają w nosie wszystkie gabloty, rekwizyty i całą historię. Powtarzam – to nie incydentalna obserwacja. Gdy jeden z chłopaków wypluł na posadzkę gumę do żucia nie pozostałem obojętny. Usłyszałem odeń, że jestem „Polish holocaust man”. Natychmiast przybiegła opiekunka (Niemka) i po młodym posprzątała. A ów chłopak robił jej w tym czasie zdjęcia. Ci młodzi czują się w Polsce jak w utraconej afrykańskiej kolonii.

To nie może być przypadek. To wynik działania całego systemu wychowawczego i oświatowego i pokazywania Polski jako rzeźni. Jeśli ktoś chce wiedzieć co to jest „poprawność polityczna”, czyli ogólnonarodowe frajerstwo, niech jedzie do Tykocina i trochę sobie popatrzy. W mig wiele zrozumie.

autor: Aleksander Nalaskowski

Profesor pedagogiki, publicysta tygodnika "w Sieci". Ostatnio wydał "Ortodoksja i chaos", książka do kupienia wSklepiku.pl

za:http://wpolityce.pl/historia/306020-o-skandalicznym-zachowaniu-izraelskich-wycieczek-do-miejsc-pamieci-zamordowanych-zydow-pewnie-jestem-niesluszny

Copyright © 2017. All Rights Reserved.