Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Polityczni nie polityczni?

- Dziwny tytuł?
- Już wyjaśniam: „Polityka” to „roztropne działanie dla dobra wspólnego. Wspólnego, a nie grupki kolesiów czy nawet największej niechby partii.
I mając taką miarę na uwadze, przymierzmy ją do bliższych, czy dalszych, znanych nam działań publicznych.
- Czy są roztropne, i czy czynione w efekcie dla dobra wspólnego ludzi, narodu, cywilizacji, sensu?

A ponieważ wzywasz wciąż do krótkich konkretów, to zapytywuję i proszę o oświecenie:
- Na czym polega dzisiaj postępowa lewicowość?
- Na dawaniu… hmmm... wszelkim chciejstwom? No i towarzyszom z unii, naturalnie i bezdyskusyjnie?...

- Mógłbyś mi to jakoś wyjaśnić?

Dla ułatwienia mogę Ci przypomnieć strategię wskazaną przez niejakiego Gramsciego Antonio– włoskiego marksistę: Marsz przez instytucje!

Zatem skoro przez instytucje, dlaczego nie zacząć od przedszkoli, szkół! A może i żłobków… W pokolorowanych stosownie szatach neomarksizmu.
No i media, media! Sztuki wyzwolone od sensu, z przychylnością… powiedzmy… modnie odtylną - ostentacyjnie publicznym lansem, to są nowe chwyty, czy rynsztunki  - w walce - starej jak świat.

 
Pytanie Kolego brzmi:  Czy to tylko taktyka „na etapie”, czy już chorobliwa strategia, która wniknęła tak głęboko w psycho-fizyczne struktury człowieczeństwa, że niesie autentyczny lęk o dusze nosicieli. Nieodwracalne obsesje genitalne w sodomickich zawrotach głowy. Bez pamięci o duszach.

Zeszło mi na tak ostry ton, ale piszemy o „polityce’ – czy roztropnym działaniu dla dobra wspólnego. Więc każdy orze jak może, żeby ostrzec bliźnich.  

Nie mam pojęcia, jakie mogą być lekarstwa na sexmaniakalne wzmożenia inne od woli, wolnej woli -opartej na równie niezależnie działającej świadomości w ogromnej strefie wolności, jaką daje wiedza o tym, kim jest człowiek – skąd się wziął?
Dokąd i z jakimi obowiązkami dąży trudnymi drogami  t e g o  świata w drodze do Domu Ojca?

Bądźmy zatem politycznie polityczni. Czyli: Roztropni w działaniu dla dobra wspólnego.
Bo w tym mieści się i nasze dobro.

PS. Czy p. Paweł Rabiej, który opisuje montaże postępu w temacie homosexu z „małżeństwem” i „adopcją”, jest kolejnym człowiekiem wiadomego Prezesa, skierowanym dywersyjnie do dołowania notowań opozycji? Bo przecie on tak serio chyba…nie…

PS2. Również, kiedy oglądam przeróżne wystąpienia i debaty – np. w reżymowej TVP - z udziałem polityków tzw. opozycji, coraz częściej utwierdzam się, że rzucony ongiś  żart, iż to wszystko ludzie szefa PiS-u w ukryciu, przybiera wcale realne potwierdzenie.
Przecie takie wywody, takie formuły i nademocjonalnej formy nie mogą nie budzić odruchów…No, mniejsza…
I muszą działać na korzyść obecnej władzy.

za:http://krzysztofnagrodzki.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.