Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki- Obwąchiwanie science fiction

Ongiś wywąchano że: „Periodyk >Science< doniósł o odkryciu w Ugandzie skamienielin, które uznano za najstarsze znane pozostałości wspólnego przodka człowieka i małpy (...) Wiek znaleziska oceniono 20,6 mln lat. Jest więc ono o ok. 10 mln lat starsze od skamienieliny (...)” – snuje się słuszna narracja, by gdzieś na końcu wyszeptać: „Część specjalistów odniosła się do głoszonych informacji dość sceptycznie”.

Upraszam – nie dajmy się zwieść niesłusznym sceptykom i nie zaprzestawajmy tropienia zapachu dziadka pitekantropusa i prababci eugleny w doniesieniach mniej lub bardziej fiction, o, przepraszam – science.

Ostrzegam również przed trującym fetorem ustaleń naukowych zawartych w książce J.W. G. Johnsona „Na bezdrożach teorii ewolucji”. Z niej, bowiem dowiedzieć się można o braku jakiegokolwiek uwiarygodnionego, popartego dowodem empirycznym, uzasadnienia ewolucji pomiędzy gatunkami oraz o obumieraniu innych ewolucyjnych hipotez.

Jeden ze znanych alternatywnych badaczy rozwoju życia stwierdził w swoi odkryciu(Tomasz Bieszczad - Rzeczywistość alternatywna ):

"Wiadomo, że na początku był wodór, chaos i pra-bulion...     W pra-bulionie pływała sobie grudka białka złożona z koacerwatów i protein. Sama się tam pojawiła i sama z siebie, a częściowo i ze strachu, bo z nieba padał kwas siarkawy, grudka zmieniła się w euglenę zieloną. Czyli mogła już asymilować tlen.                                             Potem euglena zmieniła się w morszczuka, morszczukowi wyrosły nogi, z czasem wyszedł na ląd, zaczął dziobać, dziobać, dziobać, aż zamienił się w dziobaka. Potem wydziobał sobie trąbę i stał się słoniem, bo słoń jest doskonalszy od dziobaka a on chciał cały czas postępować do przodu.
No, a potem to już poszło z górki, aż jakiś mandryl zamienił się w pradziadka Darwina.
Ale okazuje się, że ewolucja na Darwinie wcale nie zamierza poprzestać.
Ewolucja cały czas ewoluuje... i niedługo zamierza wykluć inteligentne zwierzę, całkowicie oddane lekturze kobiecych pism popularno naukowych poświęconych ewolucji i klonowaniu (...)"
***
A uaktualniając, może należałoby dodać: Oraz sodomickim wzmożeniom-jako naukowo uzasadnionym i usprawiedliwionym "opcjom".

I to jest właśnie science! Fiction.


za: http://krzysztofnagrodzki.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.