Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Dobra Łódź. Z listów do przyjaciół. I znajomych

Koniec roku… Początek kolejnego...
Kolejnego roku-dodajmy; dodajmy z... wdzięcznością i… z nadzieją…
To czas swoistych bilansów i podsumowań...oraz planów...

Tak Kolego!
Trzeba przyznać, że mimo, iż ludzie różnie gadają-nie zawsze bez racji-Łódź nie jest złym miastem.
Bywa-Ziemią Obiecaną.
Przynajmniej dla niektórych…

Kiedy skończyły się warszawskie studenckie wysiłki i … igrce, kiedy trzeba była zabrać się za odrabianie… stypendium fundowanego w zakładach Azotowych w Puławach,
kiedy należało rozglądać się za jakąś późniejszą stabilizacją, moja ówczesna „stabilizacja” uznała, iż można ją osiągnąć tylko w …Łodzi.
No i dobrze!

W tamtych latach, człek był tak dynamiczny… i nie obciążony przeróżnymi klamotami, iż wystarczyła krótka decyzja, wizyta w jednej czy dwu łódzkich firmach, które zechciałyby przejąć obowiązki pracodawcy (stypendium fundowane trzeba było odpracować, albo zwrócić), plus załadować walizkę (no może dwie :-)   ) ówczesną chudobą - i w świat!

Do takich decyzji i zmian młodość i okoliczności zdążyły przyzwyczaić.
To zresztą było całkiem fajne.
„Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet”… jak niosła znana piosenka (https://ising.pl/maryla-rodowicz-wsiasc-do-pociagu-2dxkp8-tekst)

I Łódź stała się moją ziemią.
Swoistą ziemią obiecaną.

Przez wiele lat uprawianą.
Na miejscu i na niedalekich zagonach-Zgierz, Łęczyca, Bełchatów-gdzie prowadziłem budowy.
Na różnych stanowiskach i z różnymi przyzwoitymi osiągami…  
Nie narzekam…  A raczej przeciwnie… :-)

Łódź dała mi dobrą pracę, dobre dziewczyny, do których nie zawsze … dorastałem…

W końcu–cierpliwe, dobre Miasto-dała mi wspaniałą Żonę i niezwykłego, dobrego Syna.

- Tak, o Łodzi tylko dobrze…

Ale Lubelszczyzna, ale miasto nad Wisłą, też ma swoje walory.
Niepowtarzalne.
Piękna rzeka i piękne, niestraszne Górki pomiędzy Kazimierzem a Puławami-Górki Parchackie-sam miód!
…I uroczy cmentarzyk wśród starych drzew… Docelowo...

Za: http://krzysztofnagrodzki.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.