W Łódzkiej Filharmonii im. Artura Rubinsteina odbył się koncert wieńczący Festiwal Sztuki Źle Obecnej poświęcony twórcom muzyki, wykluczonym i cenzurowanym przez komunistyczne władze w Polsce. - Biuro Wydarzeń Kulturalnych, które istnieje od ponad roku przy Instytucie Pamięci Narodowej ma za zadanie wydobyć z archiwów polskie, niczym nieskrępowane, artystyczne dziedzictwo trudnych lat powojennych.

Dotyczy to kompozytorów, którzy pragnęli tworzyć wolną sztukę, ale im na to nie pozwolono, ponieważ trzeba się było podporządkować pewnym prądom panującym w bloku państw będących pod przewodnictwem Moskwy. Festiwal powołano po to, aby przywrócić pamięć o artystach i ich dziełach, którzy nie zgadzali się na narzucone ograniczenia i decydowali się na emigrację lub wycofanie się z działalności artystycznej – powiedział dr Adam Tański kurator artystyczny festiwalu.
    
Podczas koncertu w Łodzi usłyszeliśmy kompozycje Romana Ryterbanda (1914-1979) i Miłosza Magina (1929-1999) muzycznych osobowości Łodzi, którzy rozsławili polską sztukę w świecie. Twórcy emigracyjni, chociaż urodzeni w Łodzi są nieznani w naszym mieście i w Polsce, są ofiarami wykluczającej polityki kulturalnej komunistów. Koncert miał charakter wyjątkowy, ponieważ muzyka dwóch wybitnych łodzian, którzy większość życia spędzili poza granicami Ojczyzny, zabrzmiała po raz pierwszy w ich rodzinnym mieście.   Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Łódzkiej pod dyrekcją Anny Sułkowskiej – Migoń oraz solisty Andrzeja Wojciechowskiego (klarnet) wykonała Concerto pour clarinette oraz Symfonię nr 2, która była światową premierą. W drugiej części koncertu wysłuchaliśmy Vida Heroica, poemat symfoniczny Romana Ryterbanda. Na spotkaniu prezentowany był również wernisaż wystawy Światłości Promieniste Adama Stalony – Dobrzańskiego. Artysta jest autorem 344 kompozycji witrażowych, prawie wyłącznie sakralnych, zrealizowanych dla 27 świątyń chrześcijańskich: katolickich, prawosławnych i protestanckich.
      
Festiwal Sztuka Źle Obecna odbywał się we Wrocławiu, Nysie, Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Jeleniej Górze i Łodzi. Organizatorzy pragną, aby twórczość artystów, kiedyś dyskryminowanych i pomijanych, odrodziła się z popiołów i zyskała należne jej miejsce w kanonie polskiej muzyki.
  

Foto: Marek Kamiński