Publikacje członków OŁ KSD
Władysław Korowajczyk - Rozważania i to pod pręgierzem na obrzeżach UE
Czynnik wewnętrzny to oczywiście Platforma Obywatelska, wspierana przez "Nowoczesną ". Ta partia , w żaden sposób, nie może pogodzić się z klęską wyborczą. Przegrał , w znacznym stopniu na własne życzenie, Bronisław Komorowski, ale trudno wymagać od tego człowieka, innej swojej batalii, niż tej jaką mogliśmy obserwować na wiosnę 2015. Przegrała PO i tym "właścicielom III RP ", nie może pomieścić się w ciasnych mózgownicach, że przegrali!
Przez osiem lat przekręt gonił przekręt, ale umiejętnie prowadzona propaganda, otumaniała opinię publiczną. Matactwo za matactwem to bilans rządów Platformy. Wspomagana przez media z dyspozytorem z Czerskiej, umiejętnie maskowały, że "państwo jest tylko teoretyczne ". Fasady autostrad i stadionów, kryły rzeczywistość. A tą rzeczywistością jest status Polski w Europie, niemieckiej Europie!
Ostatnie sformułowanie podkreślam, bo nie ulega wątpliwości , że w Unii Europejskiej decydującą rolę odgrywają Niemcy. Co prawda, w ostatnich czasach pozycja Kanclerz RFN, po deklaracji w sprawie tzw. uchodźców, znacznie osłabła, ale nie na tyle, by to państwo nie miało odgrywać znaczącej roli w Unii Europejskiej.
W niemieckiej świadomości panuje przekonanie, zaszczepione przez Hitlera, a wcześniej przez Bismarcka, o wyższości narodu niemieckiego, nad narodami na wschód od Berlina.
Niemcami rządzą dzieci i wnuki "narodu panów " i gdzieś w podświadomości tkwią marzenia o powrocie Protektoratu niemieckiego nad Wisłę i to nie tak znowu odległej historycznej przeszłości. I tu, świadomie lub nieświadomie, znakomicie wkomponowali się w rolę wasali Tusk i Kopacz.
Do władzy w końcu 2015 doszło Prawo i Sprawiedliwość. Sukcesywnie zaczęło luzować łańcuch poddaństwa łączący Berlin z Warszawą, tak misternie skonstruowaną przez Platformę Obywatelską. I tu leży pies pogrzebany, a tym psem są źródła finansowe eksploatowanej przez Niemcy Polski. Zabolało, zabolało w Berlinie i uruchomiono wszystkie możliwe siły, łącznie z komisarzami unijnymi, w obronienie niemieckich interesów finansowych nad Wisłą. Lojalne to towarzystwo ci komisarze, bo Bieńkowska -” ale jaja” jak grzeczna dziewczynka głosu nie zabrała w obronie Polski. Przygotowanie artyleryjskie " rozpoczęła prasa niemiecka, zasilana tekstami "polskich" dziennikarzy. Kłamstwo goniło kłamstwo, a niemiecki, ale i polski czytelnik w Niemczech, przyjmował to jako prawdę. Jak niemieckie media ogłupiają Polaków tam mieszkających, można wysłuchać w głosach w propagandówce PO w "Szkle Kontaktowym". Ilu mądrych inaczej wykształciła ta audycja! W sukurs niemieckim protektorom poszły nisko latające orły polskiego dziennikarstwa, w rodzaju Tomasza Lisa.
Ziemia usuwa się Platformie spod nóg, ale nie tylko PO, bo i innym beneficjentom "okrągłego stołu ". Podreptali do Brukseli Grzesio Schetyna i Rysio Peru ze skargą, że źle się dzieje w państwie polskim. Polecieli do stolicy UE jak dwaj mali przedszkolacy, takie małe skarżypyty, że PiS zabiera im zabawki. Żal patrzeć na takie zinfantylizowanie, jakie sami sobie zafundowali. Nie moja sprawa.
No i mamy to co mamy, a Premier leci do Strasburga 19 stycznia, by wyjaśnić niedoukom z UE, że w Polsce nic pozaprawnego się nie dzieje. A jak potoczą się obrady za kilka dni w Komisji , przekonamy się 19 stycznia 2016. Dziś można stwierdzić, z dużą dozą prawdopodobieństwa, że cały hałas unijny, ma podłożę polityczne, a nie inne. Niemcom chodzi, by ich dramatyczne kłopoty wewnętrzne, "przykryć” wyimaginowanymi problemami Polski.
Być może istnieją inne ośrodki decydenckie, w których nawet Niemcy stają się przedmiotem gry. Myślę tutaj o tajemniczych machinacjach Sorosa. Budowa w Europie globalnej wioski, z ideologią multi - kulti, postępowała. A tu ze szpon masonerii urywać się zaczęły Węgry, a teraz Polska. Które państwo następne....?
W interesie globalnej wioski, trzeba koniecznie powstrzymać tę "zarazę ".To jest tylko moja hipoteza, ale czy felietoniście nie wolno dywagować?
Władysław Korowajczyk