Polscy luteranie powołają jutro pierwsze kobiety na urząd pastora. Wspólnota, która określa się mianem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, 7 maja zamierza uroczyście ordynować dziewięć kobiet, które dotąd pełniły funkcję diakonis. Ordynację przeprowadzi Jerzy Samiec, tytułujący się biskupem zwierzchnik polskich luteranów.

W Polsce od 1999 roku kobiety mogły pełnić funkcję diakonis, ale ordynacja na pastora (w Polsce zwanego przez luteranów księdzem) zarezerwowana była dla mężczyzn. Uległo to zmianie na mocy uchwały przyjętej przez luteranów jesienią ubiegłego roku.

W wielu wspólnotach protestanckich w innych krajach podobne rozwiązanie jest normą już od dawna. W Skandynawii czy krajach niemieckojęzycznych pracują również kobiety uznawane przez swoją wspólnotę za biskupki. W Polsce to również jest możliwe i być może za kilka lat jedna z ordynowanych teraz na pastorki kobiet zostanie również luterańską biskupką.

We wspólnotach protestanckich nie ma kapłaństwa urzędowego. Uważa się, że wszyscy chrześcijanie są kapłanami na mocy chrztu, dlatego ordynacja związana jest wyłącznie z delegowaniem przez wspólnotę niejako technicznych kompetencji przywódczych na konkretne osoby.

W krajach zachodnich praktyka ordynowania kobiet przez protestantów jest używana od lat przez katolickich modernistów jako argument na rzecz wprowadzenia w Kościele święceń dla kobiet. Za takim rozwiązaniem opowiada się rosnąca liczba biskupów, księży i świeckich w wielu krajach.

Kościół katolicki odrzuca jednak taki krok, co wiąże się z szeregiem przyczyn. To po pierwsze przykład czynów Jezusa Chrystusa, który do kapłaństwa powoływał wyłącznie mężczyzn; po drugie to wynik faktu, że przez niemal dwa tysiąclecia nikt nie proponował w Kościele kapłaństwa kobiet, a rzecz pojawiła się jako przedmiot debaty dopiero na skutek rewolucji feministycznej; po trzecie wreszcie teologia wskazuje na związek między kapłaństwem urzędowym a płcią męską, wychodząc zarówno od płci Jezusa Chrystusa jako Najwyższego Kapłana, jak i od odrębnego powołania, jakim obdarzeni są mężczyźni i kobiety.

Można się spodziewać, że po ordynacji kobiet przez polskich luteranów wzmożeniu ulegnie medialna kampania wroga Kościołowi, stąd potrzebne jest przygotowanie się do odpierania rewolucyjnych argumentów i wypracowanie przez polskich decydentów kościelnych skutecznej apologetyki w omawianej dziedzinie.

za:pch24.pl

***

...Jerzy Samiec... Hmm...

k