Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli

Brak reakcji Komisji Europejskiej na próby zniszczenia opozycyjnych mediów w Polsce stanowią dowód na domykanie się totalitarnego systemu. Okazuje się bowiem, że Europejski Akt o Wolności Mediów (European Media Freedom Act) został sporządzony dla zamydlenia oczu zarówno mediom, jak i obywatelom, łączy bowiem

w sobie zapewnienia o wolności mediów, przy jednoczesnym wykluczeniu tych, które UE uzna za szerzące dezinformację, a więc działające wbrew europejskiemu liberalno-lewicowemu mainstreamowi.

Europejski Akt o Wolności Mediów wszedł w życie 7 maja 2024 roku, a nowe rozwiązania mają być w pełni implementowane do 8 sierpnia 2025 roku. W swoich założeniach – jak przekonywali jego twórcy – wprowadza nowy zestaw przepisów mających na celu ochronę pluralizmu i niezależności mediów w UE. Mają one zagwarantować, że media – publiczne i prywatne – będą mogły łatwiej działać poza granicami na rynku wewnętrznym UE, bez nadmiernej presji i z uwzględnieniem cyfrowej transformacji przestrzeni medialnej.

I tak Europejski Akt o Wolności Mediów ma za zadanie: chronić niezależność redakcyjną; chronić źródła dziennikarskie, w tym przed wykorzystaniem oprogramowania szpiegującego; zapewnić niezależne funkcjonowanie mediów publicznych; zwiększyć przejrzystość własności mediów; chronić media przed nieuzasadnionym usuwaniem treści online przez bardzo duże platformy online; wprowadzić prawo do dostosowywania oferty medialnej na urządzeniach i interfejsach; zagwarantować przejrzystość reklamy państwowej dla dostawców usług medialnych i platform online; zagwarantować, że państwa członkowskie zapewnią ocenę wpływu kluczowych koncentracji rynku mediów na pluralizm mediów i niezależność redakcyjną; zwiększyć przejrzystość pomiaru oglądalności dla dostawców usług medialnych i reklamodawców.

Nowa niezależna Europejska Rada Usług Medialnych, składająca się z przedstawicieli krajowych organów lub organów medialnych i wspomagana przez sekretariat Komisji, została powołana i rozpoczęła działalność w lutym 2025 r. Rada ma za zadanie między innymi promować skuteczne i spójne stosowanie ram prawa medialnego UE. Zastąpiła ona Europejską Grupę Regulatorów Usług Medialnych Audiowizualnych (ERGA), która została utworzona na mocy dyrektywy w sprawie usług medialnych audiowizualnych.

Autorzy dokumentu przekonują, że „Biorąc pod uwagę wyjątkową rolę usług medialnych, ochrona wolności mediów i pluralizmu mediów jako dwóch głównych filarów demokracji i praworządności stanowi istotną cechę dobrze funkcjonującego rynku wewnętrznego usług medialnych. Rynek ten, obejmujący usługi mediów audiowizualnych, radio i prasę, uległ zasadniczym zmianom od początku XXI wieku, stając się coraz bardziej cyfrowy i międzynarodowy”.

Tyle propagandy, a teraz spójrzmy na szczegóły…

Diabeł tkwi w szczegółach

    „Na rynek wewnętrzny usług medialnych mogą mieć również wpływ niewystarczające narzędzia współpracy regulacyjnej między krajowymi organami regulacyjnymi lub podmiotami. Taka współpraca jest kluczowa dla zapewnienia, że podmioty rynku medialnego, które często działają w różnych sektorach mediów, które systematycznie angażują się w dezinformację lub manipulację informacjami i ingerencję, nie odniosą korzyści ze skali rynku wewnętrznego usług medialnych”
– czytamy w dokumencie.

Dla nikogo nie stanowi już tajemnicy, że pod płaszczykiem „walki z dezinformacją” instytucje Unii Europejskiej rozumieją walkę ze wszystkim, co stoi po prawej stronie: od polityków, partii, społeczeństw, aż po same wartości i chrześcijańską aksjologię.
Nie inaczej jest i tym razem.
Stąd milczenie unijnych organów w obliczu bezprawnego niszczenia polskich mediów, które swoim przekazem odbiegają od oczekiwań unijnych urzędników.
Gdyby ta teza była nieprawdziwa, KE na podstawie samego Europejskiego Aktu o Wolności Mediów, a przynajmniej zawartych w nim niektórych zapisów, dokonałaby korekty polityki medialnej polskiego rządu.
Można byłoby wykorzystać chociażby ten zapis z Preambuły wspomnianego dokumentu:

„Odbiorcy usług medialnych w Unii, a mianowicie osoby fizyczne będące obywatelami państw członkowskich lub korzystające z praw przyznanych im na mocy prawa Unii oraz osoby prawne mające siedzibę w Unii, powinny mieć możliwość korzystania z pluralistycznej treści medialnej produkowanej zgodnie ze swobodą redakcyjną na rynku wewnętrznym. Jest to kluczowe dla wspierania dyskursu publicznego i uczestnictwa obywatelskiego, ponieważ szeroki zakres wiarygodnych źródeł informacji i wysokiej jakości dziennikarstwo umożliwiają obywatelom podejmowanie świadomych wyborów, w tym dotyczących stanu ich demokracji”.

Tego jednak nikt nie robi i to nie bez powodu – KE bardzo zależy na konkretnym wyniku wyborów prezydenckich w Polsce, aby domknąć system komunistyczny w Unii Europejskiej i przekształcić ją w monolit pod hegemonią Niemiec.

Przypomnijmy, że w Polsce oprócz otwartej walki z największymi prawicowymi stacjami telewizyjnymi, wcześniej mieliśmy do czynienia z atakami na dziennikarzy, niewpuszczaniem ich na konferencje prasowe rządu, co samo w sobie stanowi złamanie prawa ze względu na obligatoryjną transparentność, jaką musi wykazywać się gabinet premiera, z jakiej partii by on nie był, oraz poszczególne ministerstwa. Żadna z tych praktyk nie została na forum unijnym określona mianem niepraworządnej.

Teoria a praktyka

    „Państwa członkowskie szanują prawo odbiorców usług medialnych do dostępu do różnorodności niezależnych pod względem redakcyjnym treści medialnych i zapewniają wprowadzenie warunków ramowych zgodnych z niniejszym rozporządzeniem w celu ochrony tego prawa, dla dobra wolnej i demokratycznej dyskusji”

– czytamy w art. 3 Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. Art. 5 z kolei zobowiązuje kraje członkowskie do zagwarantowania, „aby dostawcy mediów publicznych byli niezależni pod względem redakcyjnym i funkcjonalnym oraz aby w sposób bezstronny przekazywali swoim odbiorcom różnorodność informacji i opinii, zgodnie z zakresem ich misji publicznej określonym na szczeblu krajowym zgodnie z Protokołem nr 29”.

Polska Tuska wyznacza „unijne praktyki”

Europejski Akt o Wolności Mediów został przyjęty 464 głosami za, przy 92 głosach sprzeciwu i 65 wstrzymujących się. Problem jednak w tym, że europejskie prawo jest precedensowe, a o sposobie jego realizacji zdecyduje praktyka i taką praktykę właśnie dla całej Unii Europejskiej wyznacza obecnie rząd Donalda Tuska. Polska od czasu przejęcia władzy przez nową ekipę rządzącą stała się polem doświadczalnym realizacji na wskroś już totalitarnej polityki unijnych neokomunistów. I ze smutkiem należy zauważyć, że jak dotychczas odnoszą oni sukcesy bez większego, a przynajmniej skutecznego oporu ze strony polskiego społeczeństwa.

Społeczeństwa pozostałych krajów powinny mieć świadomość, że po Polsce przyjdzie czas i na nie…

 Projekt ważnej uchwały o wolności słowa. To głosowanie podzieli koalicję 13 grudnia?

Sejm RP wyraża krytyczny stosunek do prób pozbawienia możliwości ogólnopolskiego nadawania przez stacje Telewizja Republika oraz wPolsce24 – czytamy w projekcie uchwały, który dziś został złożony w Sejmie. Czy głosowanie nad nią podzieli koalicję 13 grudnia?

„Z mojej inicjatywy Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość Mariusz Błaszczak złożył dziś w Sejmie projekt uchwały w obronie Telewizji Republika i WPolsce24. Bronimy wolnych, niezależnych mediów i prawa Polaków do rzetelnych informacji” - pisze na X Janusz Kowalski.

Niewykluczone, że gdy dojdzie do głosowania nad uchwałą, posłowie większości rządzącej się podzielą. „Za” mogą oddać głos między innymi politycy Polski 2050. To ich lider Szymon Hołownia sam wyraził chęć do wzięcia udziału w debacie organizowanej przez Telewizję Republika w Końskich.

Tym samym jednoznacznie krytykuje postawę publicznego nadawcy, który do debaty zaprosił wyłącznie dwóch kandydatów.

Pełna treść projektu uchwały poniżej:

Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie obrony wolności słowa, prawa do informacji oraz zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru medialnej debaty publicznej w Polsce

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej gwarantuje obywatelom prawo do wolności słowa, swobody wypowiedzi oraz do informacji. Ustawa zasadnicza wpisuje także w ustrój państwa konieczność zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji, których gwarantem jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Od grudnia 2023 roku działania władz publicznych, w tym organów wymiaru sprawiedliwości łamią te konstytucyjne zapisy - działają na rzecz ograniczenia wolności słowa oraz swobody funkcjonowania mediów, a w konsekwencji do uniemożliwienia obywatelom Rzeczpospolitej Polski uzyskiwania rzetelnych i zróżnicowanych informacji o sytuacji politycznej i gospodarczej.

W związku z tym, że wolne i niezależne od politycznych nacisków media pełnią istotną rolę w procesie demokratycznym, zwłaszcza w uczciwym relacjonowaniu przebiegu kampanii wyborczych Sejm Rzeczpospolitej apeluje do Rady Ministrów na czele z Prezesem Rady Ministrów Donaldem Tuskiem, jak również do innych organów władzy wykonawczej, ustawodawczej oraz sądowniczej o obronę wolności słowa.

Sejm RP wyraża krytyczny stosunek do prób pozbawienia możliwości ogólnopolskiego nadawania przez stacje Telewizja Republika oraz wPolsce24. Telewizje te nie są zależne od władzy publicznej i reprezentują wrażliwość i poglądy milionów obywateli Rzeczpospolitej Polski. Wydarzenia ostatnich dni, których finałem może być radykalne ograniczenie możliwości docierania do odbiorców przez Telewizję Republika oraz Telewizję wPolsce24 pokazują, że ograniczenie przestrzeni swobodnej debaty publicznej oraz dyskryminacji ogromnej liczby obywateli Rzeczpospolitej Polski może stać się faktem w niespotykanej od lat skali.

Sejm RP apeluje do rządzących dziś Rzeczpospolitą Polską sił politycznych o jednoznaczne opowiedzenie się przeciwko opisanym praktykom, realne zagwarantowanie wolności słowa oraz okazanie szacunku milionom obywateli Rzeczpospolitej Polski, deklarującym wyraźnie konserwatywny i patriotyczny światopogląd, będący zbieżny z przekazem zagrożonych dziś wyłączeniem mediów.

Sejm RP podkreśla również, iż zwłaszcza w 1000. rocznicę uzyskania suwerenności przez państwo polskie, działania podważające bezpieczeństwo informacyjne Polski oraz wykluczające szerokie grupy społeczne z uczestnictwa w życiu publicznym, stanowi godny potępienia akt osłabiania niepodległości naszej Ojczyzny i stoją w sprzeczności z wielowiekową tradycją demokratycznych, wolnościowych zasad Rzeczpospolitej.

Dlatego w Polskim Radiu zwolnili dziennikarza?! "Nie spodobał się materiał, który był krytyczny wobec decyzji sądu o odebraniu koncesji"

Po niemal 13 latach dziennikarz Karol Darmoros żegna się z Polskim Radiem. Były członek zarządu TVP Piotr Pałka zdradza w sieci kulisy. Jak opisuje, reporter „został zwolniony, bo się jakiemuś gremium decydentów nie spodobał materiał, który był krytyczny (ale w bardzo merytoryczny sposób) wobec decyzji sądu o odebraniu koncesji prywatnym telewizjom informacyjnym”. Mowa o oczywiście o skandalicznym uderzeniu sędzi Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Telewizję wPolsce24 i TV Republika!

Po niemal 13 latach odchodzi z PR

    Dziś, 10 kwietnia 2025 roku, moja przygoda z Polskim Radiem dobiegła końca. W lipcu “stuknęłoby” 13 lat. To był bardzo dobry czas - ciężkiej pracy, materiałów zwykłych, codziennych, ale i niezwykłych, których nie miałbym szans zrealizować w innym miejscu — napisał Karol Darmoros wczoraj w serwisie X.

Jak opisuje serwis press.pl, „formalnie odszedł za porozumieniem stron, choć - jak wynika z naszych ustaleń - nie rozstał się z radiem z własnej inicjatywy”. Sprawy nie chce zaś komentować redaktor naczelny Informacyjnej Agencji Radiowej.

Prawdziwa przyczyna?

Zwykłe odejście z pracy? Jak sugeruje również Piotr Pałka, niekoniecznie!

    Ogromny szacunek za Twoją ogromną pracę dziennikarską przez wiele lat. Niestety słyszałem skądinąd o kulisach Twojego zwolnienia i to nie są, Szanowni Państwo, dobre wieści dla nas wszystkich. Dlaczego? Jeśli jeden z najlepszych i najuczciwszych reporterów w mediach publicznych został zwolniony, bo się jakiemuś gremium decydentów nie spodobał materiał, który był krytyczny (ale w bardzo merytoryczny sposób) wobec decyzji sądu o odebraniu koncesji prywatnym telewizjom informacyjnym, to wiedzcie, że coś się niedobrego dzieje w naszym kraju — opisał były członek zarządu TVP.

    Po prostu Karol nie robił rządowej propagandy i od jakiegoś czasu szukano pretekstu. Znaleziono go w sprawie dotyczącej akurat delikatnej sfery wolności mediów. Gdyby nie to, byłby inny pretekst. Nie miejmy złudzeń. Karol sobie poradzi, zna się na tej robocie. Ale co z Polskim Radiem? — zapytał Pałka.

Chodzi o skandaliczny werdykt Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ws. koncesji, który uderza w Telewizję wPolsce24 i Telewizja Republika.

 Awantura przed debatą Trzaskowskiego! Zaatakowany został dziennikarz TV Republika

Tak wygląda ktoś, kto się potwornie boi prawdy - stwierdził Tomasz Sakiewicz odnosząc się do ataku fizycznego na dziennikarza Republiki Michała Gwardyńskiego. Reporter został dosłownie wyrzucony z sali, na której odbywa się debata Rafała Trzaskowksiego.

W piątek w Końskich miała debata Telewizji Republika. Zaraz po tym kandydaci pojechali do hali sportowej, gdzie swoje wydarzenie zorganizował Rafał Trzaskowski. Na obiekt nie zostali wpuszczeni dziennikarze Republiki.

W pewnym momencie Michał Gwardyński został dosłownie wyrzucony z sali przez "silnych ludzi". Wśród nich był poseł KO Patryk Jaskulski.

Do sali nie wpuszczali zamaskowani ochroniarze oraz członek sztabu Rafała Trzaskowskiego, Michał Marcinkiewicz. Warto dodać, że na teren hali sportowej zostali wpuszczeni niektórzy członkowie sztabu Karola Nawrockiego.

- Siła fizyczna, naruszona nietykalność osobista - komentował sytuację na gorąco red. Miłosz Kłeczek. Przypomniał, że po wczorajszym incydencie z ochroniarzami Trzaskowskiego złamane żebra ma red. Janusz Życzkowski.

"Tak wygląda ktoś, kto się potwornie boi prawdy. Potwornie boi demokracji" – skomentował prezes Republiki Tomasz Sakiewicz.

za:www.tysol.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.