Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Prof. Tadeusz Gerstenkorn - Życzliwość

Życzliwość to przychylne, przyjazne nastawienie względem kogoś. Główna cząstka tego słowa wskazuje jasno, że ktoś życzliwy to taki, który dobrze życzy innemu , pragnie, by miał się jak najlepiej, będzie dla niego miły, serdeczny, ale także pomocny, a tym samym świadczący przychylność przez konieczne wsparcie.

Słowo życzliwość kojarzy mi się przez swą budowę z trzema postawami człowieka. Pierwsza część tego słowa „życz” to życzenie, które zapewne powinno być dobre dla bliźniego; cząstka „li” nasuwa mi pojęcie „litość”, pochylenie się nad biedą lub nieszczęściem człowieka, natomiast końcówka „ość” nasuwa myśl o miłości tak potrzebnej, a nawet koniecznej, aby życie nie stało się koszmarem.

Z życzliwością przeróżnie bywa i dlatego termin ten ma także niekiedy ironiczny podźwięk, gdy mówimy czasem „zawsze znajdzie się życzliwy, który mi zaszkodzi”.

Od pewnego już czasu, ale ostatnio z wyraźnym nasileniem, obserwujemy działalność stowarzyszeń tak zwanych pro-life, czyli występujących o respektowanie przez społeczeństwo, a przede wszystkim przez państwo poprzez swe ustawodawstwo prawa do życia dzieci nienarodzonych, także tych w fazie życia początkowego, płodowego. Problem jest niezmiernie istotny nie tylko światopoglądowo, ale także legislacyjnie, bowiem dotychczasowe prawo uznaje za człowieka dopiero dziecko urodzone, z czym trudno  się zgodzić, bowiem stopień rozwoju biologicznego i sprawności życiowej nie ma żadnego wpływu na sam fakt zaistnienia jednostki żywej, która ze względów genetycznych niewątpliwie do populacji ludzkiej musi być zaliczona. W społeczeństwie osób dorosłych fakt pojawienia się bezbronnego płodu, sprawiającego swym zaistnieniem często dużo życiowych problemów, powoduje dyskusje, których tematem jest możliwość usunięcia niepożądanego zarodka, płodu, niekiedy nawet dość dobrze już rozwiniętego dziecka, przez tak zwaną aborcję, czyli dosłownie zabicie w fazie prenatalnej. Uzasadnień takiego kroku jest mnóstwo, ale ostatnio w nasilonej formie dyskutowany jest problem usunięcia dziecka w przypadku zagrożenia życia matki.

Zajście w ciąże jest uważane powszechnie raczej jako przypadek szczęśliwy, oczekiwany, radosny i w większości przypadków jest dobrowolny. Oczywiście, tak jak to w życiu bywa, mogą się zdarzyć stany zagrożenia życia matki spowodowane zaistnieniem często nie tyle samą ciążą, ile okolicznościami współistniejącymi. Zastanawiam się nad tym, czy żołnierz obejmując swoją służbę liczy się z ryzykiem śmierci. Sądzę, że tak. Podobnie jest w przypadku decyzji na posiadanie dziecka przez stan zwany ciążą. Poświęcenie życia przez żołnierza dla dobra ojczyzny jest uważane nie tyle za poświęcenie, ile za powinność ze względu na szlachetny cel. Kobieta w stanie błogosławionym jest jakby żołnierzem walczącym o nowe życie. Jedna widzi w tym powinność, inna balast życiowy, tym bardziej, jeśli dziecko jest chore, z pewnymi wadami, wymaga nadzwyczajnej opieki.

I tutaj chciałbym zwrócić uwagę, że sama idea walki o każde poczęte życie nie znajdzie pełnego poparcia w społeczeństwie, jeśli nie pójdzie za tym POSTULAT bezwzględnej, faktycznej pomocy całego społeczeństwa, a w dużej mierze organów państwa, rodzinom borykającym się z dzieckiem specjalnej troski. Z jednej strony chodzi o sam fakt znacznie większych wydatków spowodowanych koniecznością zakupów leków, środków higienicznych  i opłacenia niezbędnej dodatkowej pomocy zmęczonym rodzinom, opadającym z sił matkom, samotnym ojcom, z drugiej strony -  czekającym na pomoc hospicjom i ośrodkom caritasowym.  Społeczeństwo okaże się prawdziwie chrześcijańskie, jeśli każda rodzina, także ta z dzieckiem niepełnosprawnym będzie w nim szczęśliwa, jeśli potrzebujący pomocy człowiek nie będzie jej pozbawiony.

Miłosierdzie to nie tylko hasło i wezwanie, ale czyn, którego oczekują rodziny mające lub oczekujące przyjścia na świat dziecka wyjątkowej troski.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.