Jan Szałowski - O jedno słowo za daleko
Jan Szałowski
O jedno słowo za daleko
Wspominam dziś przyjaciela
O nie, nie zginął, żyje z dala
Tam w Ameryce dokąd wielu
Za lepszym chlebem wyjechało
To miał być tylko taki niedługi
Poza Ojczyzną dla chleba pobyt
Lecz nie wyliczył perfidii czasu
Która dopadła go w rok następny
Po co tam jechał z dala od siebie
Nie widział u nas głodowego marszu
Co go pędziło daleko od siebie
Jakie to słowo przeklęte padło
Dlaczego wcześniej puszkę Pandory
Ot tak bez sensu otworzył kiedyś
W przestrzeni cenzurą objętej ścisłą
Po co wyrzekł to słowo: ‘Katyń’?
13 grudnia 2012 roku 19:15
Agnieszka Graczyk. Wiersze.
„O cnotach”
Proszę o wiarę co się wykłóca z rozumem
a potem chodzi z nim pod rękę po nierównej drodze
proszę o nadzieję najlepiej salomonową
co daje rabat na wieczność
proszę o miłość lawendową czystą
żeby wpaść w przezroczystość
i w końcu spotkać się z Tobą
30.06.2012r.