Katyń 1940-2010
Tragedia, która wstrząsnęła Polską dziś rocznica zamachu w Smoleńsku.
Trzynaście lat temu, 10 kwietnia 2010 r., w wyniku eksplozji, jakie zniszczyły samolot Tu-154M w Smoleńsku, zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Samolot Tu-154M z delegacją na pokładzie wystartował z warszawskiego lotniska tuż przed godz. 7.30. Leciał do Smoleńska, skąd członkowie delegacji samochodami mieli udać się do Katynia, tam na godz. 9.30 zaplanowane były uroczystości rocznicowe.
Podkomisja smoleńska pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza ustaliła, że przyczyną katastrofy był wybuch.
W katastrofie zginęli:
1. Lech Kaczyński – Prezydent RP,
2. Maria Kaczyńska – małżonka Prezydenta RP,
3. Ryszard Kaczorowski – były Prezydent RP na uchodźstwie,
4. Joanna Agacka-Indecka – przewodnicząca Naczelnej Rady Adwokackiej,
5. Ewa Bąkowska – wnuczka gen. bryg. Mieczysława Smorawińskiego,
6. Andrzej Błasik – dowódca Sił Powietrznych RP,
7. Krystyna Bochenek – wicemarszałek Senatu RP,
8. Anna Maria Borowska – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
9. Bartosz Borowski – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
10. Tadeusz Buk – dowódca Wojsk Lądowych RP,
11. Abp Miron Chodakowski – prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego,
12. Czesław Cywiński – prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK,
13. Leszek Deptuła – poseł na Sejm RP,
14. Zbigniew Dębski – kawaler Orderu Virtuti Militari,
15. Grzegorz Dolniak – poseł na Sejm RP,
16. Katarzyna Doraczyńska – Kancelaria Prezydenta RP,
17. Edward Duchnowski – sekretarz generalny Związku Sybiraków,
18. Aleksander Fedorowicz – tłumacz prezydencki,
19. Janina Fetlińska – senator RP,
20. Jarosław Florczak – funkcjonariusz BOR,
21. Artur Francuz – funkcjonariusz BOR,
22. Franciszek Gągor – szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego,
23. Grażyna Gęsicka – poseł na Sejm RP,
24. Kazimierz Gilarski – dowódca Garnizonu Warszawa,
25. Przemysław Gosiewski – poseł na Sejm RP,
26. Ks. Bronisław Gostomski – ks. prałat, kapłan diecezji płockiej, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Londynie,
27. Mariusz Handzlik – podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP,
28. Ks. Roman Indrzejczyk – kapelan Prezydenta RP,
29. Paweł Janeczek – funkcjonariusz BOR,
30. Dariusz Jankowski – Kancelaria Prezydenta RP,
31. Izabela Jaruga-Nowacka – poseł na Sejm RP,
32. o. Józef Joniec – prezes Stowarzyszenia „Parafiada”,
33. Sebastian Karpiniuk – poseł na Sejm RP,
34. Andrzej Karweta – dowódca Marynarki Wojennej RP,
35. Mariusz Kazana – dyrektor Protokołu Dyplomatycznego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych,
36. Janusz Kochanowski – Rzecznik Praw Obywatelskich,
37. Stanisław Komornicki – kanclerz Kapituły Orderu Virtuti Militari,
38. Stanisław Jerzy Komorowski – podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej,
39. Paweł Krajewski – funkcjonariusz BOR,
40. Andrzej Kremer – podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych,
41. Ks. Zdzisław Król – kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej 1987–2007,
42. Janusz Krupski – kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych,
43. Janusz Kurtyka – prezes Instytutu Pamięci Narodowej,
44. Ks. Andrzej Kwaśnik – kapelan Federacji Rodzin Katyńskich,
45. Bronisław Kwiatkowski – dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP,
46. Wojciech Lubiński – lekarz prezydenta RP,
47. Tadeusz Lutoborski – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
48. Barbara Mamińska – Kancelaria Prezydenta RP,
49. Zenona Mamontowicz-Łojek – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
50. Stefan Melak – prezes Komitetu Katyńskiego,
51. Tomasz Merta – podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
52. Dariusz Michałowski – funkcjonariusz BOR,
53. Stanisław Mikke – wiceprzewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa,
54. Aleksandra Natalli-Świat – poseł na Sejm RP,
55. Janina Natusiewicz-Mirer – osoba towarzysząca,
56. Piotr Nosek – funkcjonariusz BOR,
57. Piotr Nurowski – prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego,
58. Bronisława Orawiec-Loeffler – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
59. ks. Jan Osiński – Ordynariat Polowy Wojska Polskiego,
60. ks. Adam Pilch – Ewangelickie Duszpasterstwo Polowe,
61. Katarzyna Piskorska – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
62. Maciej Płażyński – poseł RP, Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”,
63. bp Tadeusz Płoski – ordynariusz polowy Wojska Polskiego,
64. Agnieszka Pogródka-Węcławek – funkcjonariusz BOR,
65. Włodzimierz Potasiński – dowódca Wojsk Specjalnych RP,
66. Andrzej Przewoźnik – sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa,
67. Krzysztof Putra – wicemarszałek Sejmu RP,
68. Ks. Ryszard Rumianek – rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
69. Arkadiusz Rybicki – poseł na Sejm RP,
70. Andrzej Sariusz-Skąpski – prezes Federacji Rodzin Katyńskich,
71. Wojciech Seweryn – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
72. Sławomir Skrzypek – prezes Narodowego Banku Polskiego,
73. Leszek Solski – przedstawiciel Rodzin Katyńskich,
74. Władysław Stasiak – szef Kancelarii Prezydenta RP,
75. Jacek Surówka – funkcjonariusz BOR,
76. Aleksander Szczygło – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego,
77. Jerzy Szmajdziński – wicemarszałek Sejmu RP,
78. Jolanta Szymanek-Deresz – poseł na Sejm RP,
79. Izabela Tomaszewska – Kancelaria Prezydenta RP,
80. Marek Uleryk – funkcjonariusz BOR,
81. Anna Walentynowicz – założycielka Wolnych Związków Zawodowych,
82. Teresa Walewska-Przyjałkowska – Fundacja „Golgota Wschodu”,
83. Zbigniew Wassermann – poseł na Sejm RP,
84. Wiesław Woda – poseł na Sejm RP,
85. Edward Wojtas – poseł na Sejm RP,
86. Paweł Wypych – sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP,
87. Stanisław Zając – senator RP,
88. Janusz Zakrzeński – wybitny polski aktor,
89. Gabriela Zych – przedstawiciel Rodzin Katyńskich.
Lista członków załogi:
90. Arkadiusz Protasiuk – dowódca załogi,
91. Robert Grzywna – drugi pilot,
92. Andrzej Michalak – technik pokładowy,
93. Artur Ziętek – nawigator,
94. Natalia Januszko – stewardesa,
95. Barbara Maciejczyk – stewardesa,
96. Justyna Moniuszko – stewardesa.
Pełny końcowy raport z katastrofy smoleńskiej
W związku z licznymi przekłamaniami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej w tzw. niezależnych mediach, załączamy możliwość pobrania pełnej wersji końcowego raportu komisji smoleńskiej, który został zaprezentowany 11 kwietnia 2022 r. przez szefa podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.
Pełny dokument składa się z 338 stron i został on przyjęty przez podkomisję 10 sierpnia 2021.
Na raport składa się pięć części: "Ustalenia", "Badania", "Wnioski podkomisji", "Przyczyny katastrofy" oraz "Zalecenia profilaktyczne".
"Istotne znaczenie miał fakt pozytywnego zaopiniowania tej firmy przez polskie służby wywiadowcze i kierownictwo MON, mimo oficjalnych ostrzeżeń ze strony części aparatu rządowego. Wpływ na tę decyzję mieli wojskowi i urzędnicy MON, w tym związani w przeszłości z komunistycznymi służbami specjalnymi i szkoleni w ZSRR. Ale nie byłaby ona możliwa bez decyzji lub przynajmniej akceptacji premiera rządu Donalda Tuska nadzorującego służby i konstytucyjnie za nie odpowiedzialnego" – czytamy m.in. w raporcie.
Jak uznała podkomisja "nadzór rosyjskich służb nad remontem dał im możliwość podejmowania w sposób niekontrolowany działań mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów korzystających w przyszłości z remontowanego samolotu".
"Przyczyną takiego stanu rzeczy był kierunek polityczny ówczesnej administracji nastawiony na zbliżenie z Rosją i konflikt z Prezydentem RP oraz reprezentowaną przez niego niepodległościową linią polityczną. Skutkiem było współdziałanie z Rosją w celu utrudnienia wizyty w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Głównym przedmiotem sporu był sojusz strategiczny z USA, budowa sojuszu Międzymorza, suwerenność energetyczna i dążenie Tuska do związania polskiego wojska i służb specjalnych z aparatem FR" - czytamy.
"Tak więc prawdziwą przyczyną katastrofy smoleńskiej były dwie eksplozje w końcowej fazie lotu". "Pierwsza miała miejsce ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza na działce N. Bodina podczas odejścia na drugie zajście. (...) Druga eksplozja nastąpiła kilkanaście metrów nad ziemią ok. 6 sekund po wybuchu w skrzydle, w pobliżu dwóch bruzd znaczących pierwszy kontakt z ziemią dużych części samolotu. Miała ona miejsce w lewym centropłacie, który został rozbity na dwie części" – podaje opracowanie podkomisji smoleńskiej.
"Katastrofa smoleńska pokazała pełne przygotowanie strony rosyjskiej, która była gotowa do reagowania na katastrofę, jaka wydarzyłaby się kilkaset metrów przed pasem lotniska, o czym świadczyło m.in. rozstawienie w tej okolicy służb ratowniczych. Konsekwentnie działał też Donald Tusk, godząc się na oddanie natychmiast po katastrofie całego procesu badania zdarzenia w ręce premiera W. Putina i podległych mu służb" – uzasadnia podkomisja smoleńska pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza.
Jak podano, "na katastrofę złożył się szereg świadomych działań ze strony rosyjskich kontrolerów lotu, którzy sprowadzali polski statek powietrzny, podając załodze nieprawidłowe, fałszywe dane".
"Istotne znaczenie dla przebiegu przygotowań do aktu bezprawnej ingerencji miał tzw. incydent gruziński (z sierpnia 2008 r.), który pozwolił sprawdzić reakcję środowisk politycznych, medialnych oraz służb specjalnych na zagrożenie życia Prezydenta RP" – czytamy dalej.
MATERIAŁ DOWODOWY ZAWARTY W RAPORCIE WSKAZUJĄCY NA EKSPLOZYJNY CHARAKTER ZNISZCZENIA TU-154
Eksplozja w lewej odejmowanej części skrzydła:
1. Zniszczenia powybuchowe na skrzydle i odłamkach:
a. „loki” powybuchowe,
b. odkształcenia odłamków na skutek wewnętrznej fali powybuchowej,
c. rozrzut odłamków we wszystkich kierunkach w stosunku do toru przemieszczania się samolotu (także w tył i na boki),
d. identyfikacja wewnętrznych części skrzydła, które osiadły na gałęziach wysokich partii drzew,
e. zniszczenia slotów oraz części noska lewej odejmowanej części skrzydła, wskazujące na działanie ciśnienia wewnętrznego.
2. Brak śladów uderzenia o przeszkodę naziemną części pochodzących z krawędzi natarcia skrzydła.
3. Eksperymenty przeprowadzone przez Podkomisję potwierdzające możliwość przecięcia skrzydła ładunkiem wybuchowym dokonującym zniszczeń analogicznych do obserwowanych w wypadku zniszczenia końcówki skrzydła Tu-154M.
Eksplozja kesonu baku balastowego (Rys. 37) była główną przyczyną zniszczeń Tu-154 na moment przed przyziemieniem. Wybuch, który tu nastąpił, zniszczył sam keson, czyli fragment lewej części centropłata, wraz z przednim dźwigarem i osmolonymi żebrami. Dźwigar przeleciał ok. 70 metrów na zachód. Zniszczony został także trzeci dźwigar. Wybuch rozsadził trzecią salonkę zabijając wszystkich jej pasażerów i rozrzucając ich szczątki na całej długości wrakowiska. Równocześnie fala detonacyjna wysadziła lewe drzwi pasażerskie (2L), które z ogromną siłą wbiły się na metr w ziemię, a tysiące fragmentów kuchni zostały rozproszone na 1/3 obszaru katastrofy. Fala detonacyjna idąca w kierunku ogona rozerwała ten fragment kadłuba i spowodowała wywinięcie lewej i prawej burty wraz z dachem na zewnątrz konstrukcji. Śladem przemieszczania się w kierunku ogona fali wybuchowej jest wyrwany na zewnątrz, wzdłuż lewej burty, panel przypodłogowy (Rys.42.).
1. Liczne odłamki osmolone i opalone rozsiane około 100 metrów przed miejscem upadku samolotu.
2. Rozpad samolotu na kilkadziesiąt tysięcy części.
3. Brak krateru po uderzeniu w miękki grunt ponad 70 tonowego samolotu przesuwającego się po ziemi przez ok. 150m.
4. Całkowite zniszczenie wszystkich foteli. Oddzielne położenie siedzeń, oparć, stelaży.
5. Całkowite zdarcie z wewnętrznej części kadłuba wykładziny wraz z izolacją.
6. Wyrwanie z burty lewych drzwi pasażerskich wbitych na 1 metr w ziemię z prędkością przekraczającą 10 krotnie prędkość spadania samolotu (12m/s). 7. Wywinięcie na zewnątrz burt centralnej części kadłuba znajdującej się nad epicentrum eksplozji.
8. Rozpad kuchni znajdującej się w pobliżu eksplozji na obszarze ponad 1300 m2.
9. Charakterystyczne zniszczenia ciał ofiar:
a. całkowite rozczłonkowanie kilkunastu ofiar siedzących w salonce nad centrum eksplozji i rozrzucenie ich ciał na całym obszarze wrakowiska,
b. identyfikacja wyłącznie drobnych fragmentów ciał ofiar w początkowej partii wrakowiska (ok. 1/3 całości powierzchni wrakowiska),
c. liczne i rozległe rany oparzeniowe ciał ofiar odnalezionych poza sferą ognia naziemnego,
d. całkowite zdarcie ubrań z kilkudziesięciu ciał ofiar.
10. Identyfikacja przez ekspertów CLKP jesienią 2012 r. masowego występowania śladów materiałów wybuchowych, zwłaszcza na fragmentach foteli.
W dniu 13. rocznicy tragedii, która przewartościowała życie milionów z nas należy zastanowić się też nad nie mniej ważnym aspektem smoleńskim, czyli zgonami osób związanych z tą sprawą, które albo popełniły samobójstwo, albo zginęły w wypadkach samochodowych, albo zmarły w dziwnych okolicznościach…
Śmierć operatora Faktów TVN Krzysztofa Knyża, który rejestrował na żywo miejsce tragedii smoleńskiej.
Śmierć Mieczysława Cieślara, który miał być następcą Adama Pilcha i podobno otrzymał telefon ze Smoleńska po katastrofie.
Śmierć prof. Marka Dulinicza, który miał kierować zespołem polskich archeologów i sprawdzić teren katastrofy smoleńskiej niedługo po niej.
Śmierć Remigiusza Musia, który był jednym z głównych świadków tragedii smoleńskiej.
Śmierć Krzysztofa Zalewskiego, który był ekspertem lotniczym i badał katastrofę smoleńską.
Śmierć Dariusza Szpinety, który był ekspertem lotniczym i podawał w wątpliwość wersje katastrofy smoleńskiej rozpowszechniane przez Rosję.
Śmierć Eugeniusza Wróbla, który był specjalistą od komputerowych systemów sterowania lotem samolotów oraz od precyzyjnej nawigacji satelitarnej dla lotnictwa.
Śmierć gen. Sławomira Petelickiego, który ujawnił informacje na temat działań propagandowych rządu PO-PSL mających na celu zrzucenie winy na polskich pilotów i gen. Błasika,a na antenie Telewizji Trwam poinformował że ówczesny premier Donald Tusk zabronił ówczesnemu szefowi MON Bogdanowi Klichowi prosić NATO i USA o pomoc w śledztwie smoleńskim, którą oni zresztą oferowali.
Śmierć szefa GRU gen. Igora Sierguna, który miał kluczową wiedzę o katastrofie smoleńskiej.
Śmierć gen. Konstantina Moriewa, który był szefem kontrolerów ze Smoleńska.
Śmierć płk. Siergieja Trietiakowa, śmierć gen. Wiktora Czewrizowa i wiele, wiele innych.To tylko niewielka część bardzo długiej listy w tej sprawie. Szerzej na ten temat w rozdziale pod tytułem "Śmierci w cieniu Smoleńska" pisze w książce "Cień tajnych służb" redaktor Dorota Kania.
Pamiętajmy również, że ślad po kontrolerach ze smoleńskiej wieży zaginął…
za:www.fronda.pl
***
"Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?". Niewygłoszone przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Katyniu
Publikujemy przemówienie, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić w Rosji podczas 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszystko zmieniła katastrofa smoleńska.
1. To było 70 lat temu. Zabijano ich – wcześniej skrępowanych – strzałem w tył głowy. Tak, by krwi było mało. Później – ciągle z orłami na guzikach mundurów – kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu, takich śmierci było 4400. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku – razem 21 768. Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny. Wszystkie te zbrodnie – popełnione w kilku miejscach – nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.
2. Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej.
3. Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób – obywateli Rzeczypospolitej – bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?
4. Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów. Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop–Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest – pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz – częścią akcji (...) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego. Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego – od roku 1920 – na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium. To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie. Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne, mszcząc się na niepokonanych, decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczypospolitej.
5. W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 r. stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca – na mocy układu z 30 lipca 1941 r. – stosunki z Polską. Stalin zasiada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.
Miliony żołnierzy Armii Czerwonej – Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji środkowej – oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów. Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji. Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w powstaniu warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia. W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26-letni Aleksander Fedorońko, najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki – naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22–letni Orest, poległ – w szeregach Armii Krajowej – w pierwszym dniu powstania warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław, walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt”, ginie 17 dni później.
W maju 1945 r. III Rzesza przegrywa wojnę. Nazistowski totalitaryzm upada. Niedługo obchodzić będziemy 65. rocznicę tego wydarzenia. Dla naszego narodu było to jednak zwycięstwo gorzkie, niepełne. Trafiamy w strefę wpływów Stalina i totalitarnego komunizmu. Po roku 1945 Polska istnieje, ale bez niepodległości. Z narzuconym ustrojem. Próbuje się też zafałszować naszą pamięć o polskiej historii i polskiej tożsamości.
6. Ważną częścią tej próby fałszerstwa było kłamstwo katyńskie. Historycy nazywają je wręcz kłamstwem założycielskim PRL. Obowiązuje od roku 1943. To w związku z nim Stalin zrywa stosunki z polskim rządem. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Po stronie kłamstwa stoi potęga totalitarnego imperium, stoi aparat władzy polskich komunistów. Ludzie mówiący prawdę o Katyniu płacą za to wysoką cenę. Także uczniowie. W roku 1949 za wykrzyczaną na lekcji prawdę o Katyniu 20-letni uczeń z Chełma Józef Bałka wyrokiem wojskowego sądu trafia na trzy lata do więzienia. Czyżby – przypomnę słowa poety – świadkiem miały pozostać guziki nieugięte znajdowane tu, na katyńskich mogiłach?
Są jednak także nieugięci ludzie i – po czterech dekadach – totalitarny Goliat zostaje pokonany. Prawda – ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięża. Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczypospolitej. To wielka zasługa Rodzin Katyńskich. Ich walki o pamięć o swoich bliskich, a więc także – o pamięć i tożsamość Polski. Zasługa młodzieży. Uczniów takich jak Józef Bałka. Zasługa tych nauczycieli, którzy – mimo zakazów – mówili dzieciom prawdę. Zasługa księży, w tym księdza prałata Zdzisława Peszkowskiego i zamordowanego w styczniu roku 1989 księdza Stefana Niedzielaka – inicjatora wzniesienia krzyża katyńskiego na cmentarzu Powązkowskim. Zasługa drukarzy nielegalnych wydawnictw. Zasługa wielu niezależnych inicjatyw i „Solidarności”. Milionów rodziców opowiadających swoim dzieciom prawdziwą historię Polski. Jak trafnie powiedział tu przed kilkoma dniami premier Rzeczypospolitej, Polacy stają się wielką Rodziną Katyńską.
Wszystkim członkom tej wspólnoty, w szczególności krewnym i bliskim ofiar, składam najgłębsze podziękowanie. Zwycięstwo w bitwie z kłamstwem to Wasza wielka zasługa! Dobrze zasłużyliście się Ojczyźnie!
Wielkie zasługi w walce z kłamstwem katyńskim mają także Rosjanie: działacze Memoriału, ci prawnicy, historycy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa, którzy odważnie ujawniali tę zbrodnię Stalina.
7. Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami. Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność. My, chrześcijanie, wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.
Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić. Jesteśmy na tej drodze. Mimo różnych wahań i tendencji, prawdy o Zbrodni Katyńskiej jest dziś więcej niż ćwierć wieku temu. Doceniamy działania Rosji i Rosjan służące tej prawdzie, w tym środową wizytę premiera Rosji w lesie katyńskim, na grobach pomordowanych. Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów, ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących Zbrodni Katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Trzeba tu, w Katyniu, rozmowy młodzieży: polskiej i rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając. Ta droga do pojednania wymaga jednak czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, pluralizmie, a nie – o strefach wpływów.
8. Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji. Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę.
Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami. Chwała bohaterom! Cześć ich pamięci!
za:dorzeczy.pl
***
Smoleńsk. Niezabliźniona rana
Sobotni poranek 10 kwietnia 2010 r. powraca często we wspomnieniach. Minęło 13 lat, a potrafię odtworzyć ten dzień ze szczegółami. Pamiętam niemalże każdą jego minutę.
Garść wspomnień. Byłem w Warszawie, przygotowywałem się do mającego się odbyć dzień później koncertu w Galerii Porczyńskich w hołdzie dla Jana Pawła II w 5. rocznicę jego odejścia do domu Ojca. Poproszony zostałem o jego poprowadzenie. Do dziś często biorę do ręki scenariusz koncertu i notatki z prób... Finałem miał być proroczy wiersz Juliusza Słowackiego, w którym zapowiadał on wstąpienie na Stolicę Piotrową „słowiańskiego papieża”. Interpretacji wiersza miał dokonać jeden z najwybitniejszych aktorów, mistrz polskiej mowy i przekazu myśli – Janusz Zakrzeński, z którym miałem zaszczyt współpracować w Związku Piłsudczyków i prywatnie przyjaźnić się przez blisko 15 lat. Na jednej z prób powiedział mi: „Janek, ja po tym wierszu powiem coś jeszcze. Lecę z Prezydentem do Katynia, koncert jest dzień później. Ja muszę ludziom opowiedzieć, jak szumią teraz katyńskie drzewa, jak wołają do nas, jak proszą o pamięć. O tę pamięć wołał przecież także nasz papież, gdy spotykał się z ks. prał. Zdzisławem Peszkowskim i rodzinami zamordowanych oficerów”. W scenariuszu zapisałem odręcznie po utworze Słowackiego: „Janusz Zakrzeński – wspomnienia z wczorajszej narodowej pielgrzymki do Katynia”. Po porannej kawie przeglądałem raz jeszcze scenariusz papieskiego koncertu...
Miejsce kaźni
Włączyłem telewizor, mając nadzieję, że zobaczę relację z uroczystości katyńskich. Siedemdziesiąt lat upływało od straszliwej i nieosądzonej nigdy zbrodni, dokonanej przez sowiecką Rosję na jeńcach wojennych, na oficerach, funkcjonariuszach Policji i Korpusu Ochrony Pogranicza – na elicie polskiego narodu. W Katyniu spoczywa mój przodek – por. Władysław Matla, z zawodu inżynier leśnik. Tacy jak on stanowili większość bestialsko zamordowanych wiosną 1940 r. na „nieludzkiej ziemi”. Byli oficerami rezerwy zmobilizowanymi w 1939 r., a wcześniej jako urzędnicy, nauczyciele, wykładowcy, dziennikarze, naukowcy, inżynierowie tworzyli elitę odrodzonej po latach niewoli niepodległej Polski. Tym samym wyrok śmierci, wydany na nich przez moskiewskich zbrodniarzy, był mordem dokonanym nie tylko na wojskowych czy policjantach. Był w zamiarze wyrokiem śmierci wydanym na Polskę, która pozbawiona elit miała na zawsze być złożona do grobu. Szatański plan realizowany był w tym samym czasie przez Niemców i Rosjan, przez gestapo i NKWD. Gdy padały strzały w Katyniu, Charkowie i Miednoje, zaczynały się mordy w lasach palmirskich. Cel był ten sam: przez zamordowanie elity, zamordować naród.
Pielgrzymowałem do Katynia dwukrotnie: z rodzinami katyńskimi, kombatantami i młodymi strzelcami. Mam w uszach dźwięk dzwonu, który – usytuowany w zagłębieniu pod ziemią przy ołtarzu cmentarnym – wzywał przed odprawianą tam Mszą św. do wspólnej modlitwy, a spoczywających w dołach śmierci – do apelu. 10 kwietnia 2010 r. odezwać się miał ze szczególną mocą. Oto polska delegacja na czele z prezydentem RP prof. Lechem Kaczyńskim w imieniu nas wszystkich miała się pochylić nad mogiłami 4 tys. męczenników Golgoty Wschodu.
Współczesny Katyń
I nagle poruszające słowa spikerów telewizyjnych: „Awaria samolotu”...; „Problemy z lądowaniem”...; „Katastrofa lotnicza”...; „Prawdopodobnie wszyscy zginęli”. Pierwsza myśl: to niemożliwe! A potem, gdy docierały coraz bardziej wstrząsające wiadomości z lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, pojawiły się bezsilna rozpacz i łzy. I jak młotami wbijane w czaszkę kolejne nazwiska członków delegacji towarzyszącej Prezydentowi. Elita! Znów elita! Znów – jak 70 lat wcześniej – zginęła elita! Dostałem SMS od znajomego, który był na miejscu w Katyniu i czekał na przybycie Prezydenta. Przesłał fotografię tabliczki – kartki wykonanej przez kogoś natychmiast po otrzymaniu hiobowych wieści i złożonej wśród niezłożonych wieńców prezydenckich: „Katyń 10 IV 1940. Katyń 10 IV 2010”. I w moim umyśle, człowieka nieznającego tak jak żaden z nas szczegółów i okoliczności katastrofy, pojawiło się natychmiast to samo skojarzenie: współczesny Katyń.
Rozdzwoniły się telefony. Przekazywaliśmy sobie nazwiska tych, którzy zginęli. Uświadamiałem sobie, że zginęło tak wielu moich przyjaciół, wychowawców, ludzi, z którymi miałem zaszczyt współpracować i którym zawdzięczam tak wiele. Prezydent Lech Kaczyński, z którym miałem honor wielokrotnie rozmawiać o wychowaniu patriotycznym młodego pokolenia, gdy z zainteresowaniem śledził prace i losy współkierowanego przeze mnie Związku Piłsudczyków i Związku Strzeleckiego... Prezydent Ryszard Kaczorowski, którego wielokrotnie mieliśmy zaszczyt gościć na wiodących z Krakowa do Kielc corocznych marszach szlakiem I Kompanii Kadrowej, który godzinami opowiadał nam o misji i roli władz polskich na uchodźstwie, który uczył etosu służby drugiemu człowiekowi i wspólnocie, którą stanowi naród i państwo... Biskup polowy Tadeusz Płoski, którego homilie wygłaszane podczas Mszy św. rocznicowych wzmacniały poczucie dobrze rozumianej dumy z tego, że jest się Polakiem... Generał Stanisław Nałęcz-Komornicki i Czesław Cywiński, żołnierze Armii Krajowej, których gawęd o powstaniach wileńskim i warszawskim słuchałem zawsze z zapartym tchem i podziwem dla ich żywych umysłów, trafności ocen historycznych, umiejętności wyciągania wniosków z przeszłości na przyszłość... Władysław Stasiak, wzór państwowca i urzędnika, z którym snuliśmy tak wiele planów dotyczących utrwalania w pamięci narodowej postaci i myśli Józefa Piłsudskiego... Sławomir Skrzypek, który bez względu na to, czy był wiceprezydentem Warszawy czy prezesem Narodowego Banku Polskiego, nigdy nie zapominał o tym, aby w rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej być razem ze swoimi młodszymi kolegami na krakowskich Oleandrach, by pokazać międzypokoleniową łączność w idei niepodległościowej... Stefan Melak, z którym tak często odbywaliśmy debaty i dyskusje historyczne i współczesne w wieży warszawskiego kościoła św. Anny... Tomasz Merta, z którym przez 2 lata miałem zaszczyt pracować w Ministerstwie Kultury i podziwiać jego erudycję, kompetencje oraz uczyć się, że każda sprawa, która trafia na biurko decydenta, musi być potraktowana z należną starannością, bo tak wyraża się też szacunek dla współobywateli... Andrzej Przewoźnik, którego byłem sekretarzem w Instytucie Józefa Piłsudskiego... Janusz Krupski, który jako szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zawsze znajdował czas, by spotykać się ze środowiskiem piłsudczyków, i przypominał, że w dziejach narodu zawsze jest czas miniony, współczesny i przyszły i że każdy jest tak samo ważny dla dziejów narodu... I wreszcie Janusz Zakrzeński, aktor i pedagog, z którym przemierzałem Polskę jak długa i szeroka, by organizować widowiska dla młodzieży, podczas których mogła ona dotknąć historii i wsłuchać się w mistrzowsko przypominane przez niego strofy Słowackiego, Mickiewicza, Wyspiańskiego, Norwida i zawsze nad wyraz aktualne myśli Marszałka...
Dwie Polski
Minęło południe. Poczułem ogromne pragnienie wspólnotowej modlitwy i wspólnotowego przeżywania żałoby. Z bliskimi i przyjaciółmi pojechaliśmy pod Pałac Prezydencki. A tam był już tłum ludzi. Morze zniczy i kwiatów, modlitwa. I tam do późnego wieczora i w następne dni patrzyłem na Polskę poranioną, żałobną, ale zjednoczoną. Taką Polskę widziałem na trasie przejazdu karawanów z Okęcia na Torwar, na Mszy św. żałobnej na pl. Piłsudskiego, w kolejkach do oddania hołdu Parze Prezydenckiej, na pogrzebach ofiar. I byłem dumny, że jestem częścią tej Polski. I marzyłem, że taka będzie już zawsze: zjednoczona.
Ale im większa była solidarność międzyludzka, im bardziej byliśmy zjednoczeni, tym silniej działały jakieś złe moce i siły, pragnące to zniszczyć, zdeptać, a łzy i żałobę – ośmieszyć, wyszydzić... Przed oczami stają mi skupione twarze modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i wykrzywione grymasem twarze barbarzyńców plugawiących znak krzyża, wyszydzających i ofiary, i walczących o pamięć o nich. Na naszych oczach potwierdzały się słowa wielu świętych, że im więcej jest dobra, tym silniej reaguje zło.
I stało się, niestety, z czasem tak, jak napisał z goryczą współczesny wieszcz Jarosław Marek Rymkiewicz:
I znowu są dwie Polski – są jej dwa oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział – że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy.
Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie
I ta druga – ta którą wiozą na lawecie
Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana...
Czy tak będzie już zawsze? Mam głęboką wiarę, że nie. I myślę, że zjednoczenia wokół wartości stanowiących fundament wspólnoty narodowej i państwowej, wartości, wśród których na czołowym miejscu jest niepodległość Rzeczypospolitej, pragnęliby zarówno ci, którzy zginęli w Katyniu w 1940 r., jak i ci, którzy połączyli się z nimi na wiecznej warcie 10 kwietnia 2010 r.
Jan Józef Kasprzyk - historyk, od 2015 r. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W 2010 r. został prezesem Związku Piłsudczyków, a w latach 2002-08 był komendantem głównym Związku Strzeleckiego; radny warszawskiego samorządu. Od 2010 r. współorganizował obchody miesięcznic i rocznic smoleńskich.
za:www.niedziela.pl
***
Prezydent Zełenski w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej: Łączymy się w smutku z Narodem Polskim
Łączymy się w smutku z Narodem Polskim - napisał ukraiński prezydent w komunikacie na Twitterze. Wołodymyr Zełenski uczcił dziś pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, w której 13 lat temu zginęli prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz 94 członków delegacji polskich władz."Dziś, w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej, łączymy się w smutku z Narodem Polskim i oddajemy hołd pamięci Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki i wszystkich, którzy zginęli w imię służby Ojczyźnie. Wieczna pamięć!" – czytamy w komunikatach opublikowanych w językach polskim i ukraińskim.
za:niezalezna.pl
***
W Smoleńsku „odeszli ludzie oddani Rzeczpospolitej“. Prezydent: Robimy wszystko, żeby ich misję kontynuować
- Robimy wszystko, żeby kontynuować pracę ofiar katastrofy smoleńskiej tak, jak - mam nadzieję - oni by sobie to wyobrażali - powiedział po złożeniu wieńca przed sarkofagiem śp. Marii i Lecha Kaczyńskich w krypcie na Wawelu prezydent RP Andrzej Duda. Podkreślił, że 13 lat temu odeszli ludzie, którzy byli "oddani Rzeczpospolitej". Spotykamy się po to, żeby się pomodlić, żeby oddać hołd, żeby wspomnieć zarówno panią prezydent, jak i pana prezydenta oraz wszystkich, którzy wtedy zginęli - naszych przyjaciół oddanych Rzeczpospolitej, oddanych sprawie Polski – mówił Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że w Smoleńsku zginęli ludzie, którzy dla Polski bardzo wiele zrobili i "do dziś pozostaje wieli żal, że nie mogli kontynuować swojego dzieła".
"Robimy co w naszej mocy, żeby te sprawy dalej prowadzić - mam nadzieję, że tak, jak oni to sobie wyobrażali, (jak wyobrażał sobie) śp. prezydent Lech Kaczyński, mój mistrz, z którym pracowałem" – oznajmił.
za:niezalezna.pl
***
Premier RP: Tragedia smoleńska wydobyła zbrodnię w Katyniu na powierzchnię i przypomniała prawdziwe oblicze władz Rosji
Rosja przez lata próbowała sprawić, aby świat zapomniał o Zbrodni Katyńskiej - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu podkreślił, że tragiczna śmierć 96 przedstawicieli polskiej elity politycznej z parą prezydencką na czele, w drodze na uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar NKWD, pokazała prawdę o Rosji i jej władzy. W tym roku Poniedziałek Wielkanocny ma dla Polaków szczególny wymiar. To właśnie dzisiaj przypada 83. rocznica Mordu Katyńskiego i 13. rocznica Katastrofy Smoleńskiej – napisał na Twitterze Morawiecki.
Premier przypomniał, że w 1940 roku, w Lesie Katyńskim, działające z rozkazu Stalina sowieckie NKWD zamordowało 22 tysiące Polaków - oficerów, żołnierzy, funkcjonariuszy, przedstawicieli administracji i duchowieństwa. "Śmierć naszych rodaków stale przypomina nam nie tylko o cierpieniu, którego doświadczyli w sowieckich obozach, ale też o poświęceniu z jakim walczyli o wolność i niepodległość Polski" - stwierdził.
Zaznaczył, że delegacja, że to właśnie po to, aby upamiętnić ofiary tej sowieckiej zbrodni, 13 lat temu, z Warszawy wyruszyła delegacja polskiej elity politycznej i państwowej z parą prezydencką na czele. Jednak 96 przedstawicielom Polski nie dane było dotrzeć na miejsce. "Na pokładzie samolotu byli dowódcy Wojska Polskiego, parlamentarzyści, działacze społeczni i rodziny katyńskie. Pamiętamy jednak, że nie dotarli do Katynia, by wspólnie oddać hołd ofiarom sowieckiej Zbrodni. Zginęli tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem" - napisał
Rosja przez lata starała się ukryć prawdę o Katyniu, a później robiła wszystko co było w jej mocy, by świat o tej historii zapomniał. Tragedia smoleńska z 10 kwietnia 2010 roku wydobyła tamtą sowiecką zbrodnię na powierzchnię, ponownie przypomniała o niej światu. Przypomniała nam także o prawdziwym obliczu Rosji i jej władz – podkreślił premier RP.
Szef polskiego rządu wskazał, że hołd należy oddać zarówno zamordowanym w Katyniu przez NKWD, jak i tym, którzy zginęli w Katastrofie Smoleńskiej. "Ich działania na rzecz wolności i suwerenności Polski są i pozostaną dla nas zawsze nieocenionym dziedzictwem" - zaznaczył.
za:niezalezna.pl
***
Msza święta za Ojczyznę i ofiary Smoleńska. "Niech sprawiedliwość będzie zawsze prawem"
Na Jasnej Górze, przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, odbyła się uroczysta msza święta w intencji Ojczyzny oraz ofiar katastrofy smoleńskiej. W homilii cytowane były słowa św. Jana Pawła II, a także prezydenta Lecha Kaczyńskiego - z przemówienia, które miał wygłosić właśnie przed 13 laty. W mszy św. uczestniczył brat zmarłego prezydenta, prezes PiS Jarosław Kaczyński.10 kwietnia przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W rocznicę tragedii smoleńskiej na Jasnej Górze odbyła się uroczysta msza święta w intencji Ojczyzny i ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
- Skoro tak łatwo wciąż fałszować naszą zbiorową pamięć i odbierać nam prawo do prawdy i publicznej debaty, to warto przywołać słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Warszawie, że naród, który jest wspólnotą osób, jest powołany nie do klęski, ale do zwycięstwa - mówił w homilii na Jasnej Górze arcybiskup Wacław Depo.
Ośmielę się powiedzieć, że te słowa z warszawskiego wówczas Stadionu Dziesięciolecia, były zapowiedzią zobowiązań płynących z pamięci potwierdzającej tożsamość narodu i kościoła – dodał .
Hierarcha przypomniał też słowa, jakie Jan Paweł II wygłosił na spotkaniu z rodzinami katyńskimi. - Czyż to nie w tym samym duchu miał wygłosić swoje przemówienia 10 kwietnia prezydent Lech Kaczyński? - pytał abp Depo, cytując również ostatnie, niewygłoszone przemówienie prezydenta RP.
Te rany, do ciebie Matko Boża Częstochowska, ze świętej rodziny, niosę. Bo wybaczam ludobójcom, lecz niech sprawiedliwość będzie zawsze prawem. Niech się tak stanie – zakończył homilię.
za:niezalezna.pl
***
"Złożyli największą ofiarę". Jarosław Kaczyński modlił się na Jasnej Górze w rocznicę tragedii smoleńskiej
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wziął udział w uroczystościach 13. rocznicy katastrofy smoleńskiej, jakie odbyły się na Jasnej Górze. Modlono się za ofiary katastrofy smoleńskiej, ale też zbrodni katyńskiej. - Modlimy się za nich, bo wiemy, że złożyli największą ofiarę na ołtarzu ojczyzny - usłyszeli uczestnicy uroczystości.Z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w 13. rocznicę tragedii smoleńskiej na Jasnej Górze modlono się za ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu, ofiary zbrodni katyńskiej oraz za Ojczyznę. Mszy przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo.
10 kwietnia to (...) data jednego z najbardziej bolesnych wydarzeń w historii Polski - tzw. katastrofy smoleńskiej. To 13 lat temu samolot prezydencki wraz z 96 osobami na pokładzie nie wylądował. Wszyscy, którzy zginęli, udawali się na 70. rocznicę mordu katyńskiego. Dzisiaj wspominamy ich, a także tych, którzy zginęli w Katyniu. Modlimy się za nich, bo wiemy, że złożyli największą ofiarę na ołtarzu ojczyzny – mówił witając uczestników mszy przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski.
Po zakończeniu mszy świętej i wyjściu ze świątyni odśpiewano hymn państwowy, złożono kwiaty przed epitafium smoleńskim, jak również odmówiono krótką modlitwę, którą poprowadził abp Depo.
Wśród uczestników nabożeństwa byli również m.in. minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Szymon Giżyński, europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska i posłanka Lidia Burzyńska. Podczas mszy modlono się również za zmarłą Jadwigę Kaczyńską - matkę prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
za:niezalezna.pl
***
Szczerski zaskoczył Rosjan podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Chcieli uderzyć w Polskę, usłyszeli o Katyniu i Smoleńsku
Prezydencja rosyjska zaplanowała na dziś otwartą debatę Rady Bezpieczeństwa o zagrożeniach dla pokoju płynących z dostaw broni. Między wierszami możemy czytać, że chodzi o dostawy broni z Polski na Ukrainę. Ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski uprzedził Rosjan i wziął udział w debacie. 10 kwietnia mówił również o Katyniu i tragedii smoleńskiej.Ambasador zaznaczył, że Polska w pełni popiera i przestrzega wszystkich reżimów kontroli zbrojeń oraz środków przejrzystości mających na celu zmniejszenie ryzyka konfliktów zbrojnych.
Jesteśmy prawdziwie oddani globalnej współpracy w tej dziedzinie, czego dowodem są liczne inicjatywy wprowadzane i ułatwiane przez nasz kraj na przestrzeni lat. W świetle ostatnich wydarzeń uważamy, że szczególnie istotne dla społeczności międzynarodowej jest podjęcie wyzwania, jakim jest nielegalny przepływ broni do organizacji terrorystycznych i prywatnych grup najemników działających w obcych krajach. Ich działania są niezwykle szkodliwe dla światowego pokoju i tak szczytnych inicjatyw jak „Wyciszanie broni w Afryce”( Jest to jeden z flagowych projektów w ramach Agendy 2063 UA, które zostały określone jako kluczowe dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego i rozwoju Afryki) – powiedział ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski podczas debaty Rady Bezpieczeństwa.
Polityk przypomniał jednocześnie zapisy międzynarodowej umowy, powołującą do życia i określająca ustrój Organizacji Narodów Zjednoczonych (nazywa się ją czasem konstytucją ONZ).
Opierając się na art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, jesteśmy absolutnie przekonani, że kraj zaatakowany przez swojego sąsiada ma prawo do uzasadnionej samoobrony, w tym przy użyciu siły militarnej. Pomoc takiemu krajowi jest nie tylko dopuszczalna, ale prawnie uzasadniona i moralnie słuszna. Przykładem jest Ukraina, która prowadzi słuszną wojnę, broniąc się przed brutalną agresją ze strony Rosji. Wspieramy ofiarę tej agresji udzielając pomocy humanitarnej, finansowej i wojskowej. I będziemy to robić do czasu przywrócenia sprawiedliwego pokoju, przestrzegania prawa międzynarodowego i postawienia sprawców przed sądem. Polska jest dumna, że może być częścią światowej „zbiorowej samoobrony” przed trepem depczącym najbardziej fundamentalne zasady Karty Narodów Zjednoczonych – podkreślił Krzysztof Szczerski.
Ambasador tłumaczył motywy działań. Jak powiedział, „Polska konsekwentnie zakotwicza swoją politykę zagraniczną na potrzebie zapewnienia pokoju i wzmocnienia bezpieczeństwa w naszym regionie”.
- Chcemy, aby nasz region był wolny od dominacji, ucisku i zagrożeń zewnętrznych. Chcemy, aby był stabilny i osłonięty przed „plagą wojny” – powiedział.
Dodał, że jesteśmy tak zdeterminowani w działaniach, ponieważ „nasza własna historia naznaczona jest licznymi przykładami okrucieństwa wojny, w tym także tej wywodzącej się z Rosji”.
Co roku, w pierwszych dniach kwietnia, upamiętniamy jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski - zbrodnię katyńską. W 1940 roku, na tajny rozkaz Józefa Stalina, NKWD - sowiecka tajna policja, przeprowadziła serię masowych egzekucji blisko 22 tys. polskich oficerów i inteligentów - jeńców wojennych. Stało się to zaledwie kilka miesięcy po tym, jak czerwona armia Stalina dołączyła do Wehrmachtu Hitlera w inwazji wojskowej na Polskę, która skutecznie rozpoczęła II wojnę światową. Polskim jeńcom, ze związanymi rękami, strzelano w tył głowy, a następnie wrzucano do dołów nieoznakowanych masowych grobów. Jeden po drugim, dwadzieścia dwa tysiące razy. Nie dziwcie się więc, że obrazy ubiegłorocznych wydarzeń w Buczu i Irpieniu przywołały w nas te straszne wspomnienia z własnej przeszłości – mówił Szczerski.
Podkreślił, że to właśnie w nadziei, że ta tragiczna historia nigdy się nie powtórzy, śp. Prezydent RP prof. Lech Kaczyński stanął przed tłumami zgromadzonymi w Tbilisi w Gruzji, na skraju kolejnej rosyjskiej inwazji na swojego sąsiada w 2008 roku.
Zacytował prorocze słowa wypowiedziane wówczas przez prezydenta Kaczyńskiego:
„Rosja wierzy, że wracają dawne czasy imperium upadłego niespełna 20 lat temu. Że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie.”
Misja prezydenta Kaczyńskiego w obronie suwerenności państw naszego regionu trwała do ostatniego dnia jego prezydentury. Została brutalnie przerwana przez śmiertelną katastrofę lotniczą dokładnie tego dnia 13 lat temu. Tragiczną symbolikę tego wydarzenia potęguje fakt, że prezydent Kaczyński wraz z małżonką, polską Pierwszą Damą, panią Marią Kaczyńską i resztą oficjalnej delegacji, byli wówczas w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszyscy oni zginęli pod Smoleńskiem w Rosji – mówił.
Dodał, że śledztwo w sprawie tej przejmującej tragedii, w której zginęło 96 osób, do dziś nie może zostać zakończone, gdyż Rosja uparcie nie dopuszcza do polskich śledczych niektórych kluczowych dowodów w sprawie, mianowicie szczątków samolotu i rejestratorów lotu.
Ponadto odmawia się również dostępu do niektórych kluczowych świadków. Można zadać pytanie: Co takiego kryje się za tą katastrofą, że Rosja nie chce udostępnić tych kluczowych dowodów? – pytał ambasador.
I zwrócił się do członków Rady Bezpieczeństwa z apelem:
Z wszystkich powyższych powodów z tego miejsca wzywam Rosję do wydania brakujących dowodów, zwrotu wraku samolotu, należącego zgodnie z prawem międzynarodowym do Polski, oraz do pełnej współpracy z polskimi śledczymi w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności katastrofy tak charakterystycznej dla tragicznej historii naszego regionu – powiedział.
za:niezalezna.pl
***
Matka Micheila Saakaszwiliego złożyła hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej
Giuli Alasania, matka byłego gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwiliego przybyła do Warszawy i złożyła wieniec przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na Placu Piłsudskiego. Towarzyszyli jej europosłanka PiS Anna Fotyga oraz Paweł Piekarczyk. Giuli Alasania przybyła do Polski na zaproszenie portalu Niezalezna.pl i kapituły Nagrody Prometejskiej im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.Giuli Alasania jest z wykształcenia historyczką, autorką 130 dzieł i 10 monografii, główie o historii Gruzji, Kaukazu oraz Turcji. Była wielokrotnie nagradzana za swoją pracę badawczą. W swoim kraju udziela się także publicznie. Jest matką przebywającego w więzieniu byłego prezydenta Gruzji, Micheila Saakaszwiliego, politycznego przyjaciela śp. Lecha Kaczyńskiego.
Przybyła do Polski na zaproszenie portalu Niezalezna.pl i kapituły Nagrody Prometejskiej im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
10 kwietnia przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
za:niezalezna.pl
***
Polskie flagi na miejscu tragedii w Smoleńsku. "Naszym obowiązkiem jest być dziś w tym miejscu"
W miejscu, gdzie 13 lat temu doszło do tragedii, w której zginął prezydent RP Lech Kaczyński i inni członkowie polskiej delegacji, odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary. - Naszym obowiązkiem jest być dziś w tym miejscu, by oddać hołd tym, którzy 13 lat temu zginęli w tej tragicznej katastrofie. Pamiętamy i będziemy pamiętać - mówił ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski.10 kwietnia przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Uroczystości upamiętniające ofiary tragedii odbyły się także w miejscu, gdzie polska delegacja poniosła śmierć przed trzynastoma laty. Pojawili się tam Polacy, którzy w obecności kapłana modlili się w intencji ofiar tragedii, jak również oddali im hołd poprzez złożenie kwiatów. Prawda, ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięży. Te słowa pochodzą z przemówienia, które 10 kwietnia 2010 r., podczas uroczystości upamiętniających 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, miał wygłosić Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński. Słów tych nie usłyszeliśmy. Nie pozwoliła na to katastrofa samolotu, którym z polską delegacją udawał się na uroczystości Prezydent Rzeczypospolitej. Jakże znacząco i symbolicznie brzmią one dziś w kolejną rocznicę tej tragicznej katastrofy, i w tych geopolitycznych realiach, w których przyszło nam żyć. Słyszymy te słowa teraz i tu je wyraźnie powtarzamy - Prawda, ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięży. Zwycięża i zwycięży też prawda, kto dzisiaj jest agresorem, a kto ofiarą. My tę prawdę znamy – powiedział w Smoleńsku ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski.
10 kwietnia przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Uroczystości upamiętniające ofiary tragedii odbyły się także w miejscu, gdzie polska delegacja poniosła śmierć przed trzynastoma laty. Pojawili się tam Polacy, którzy w obecności kapłana modlili się w intencji ofiar tragedii, jak również oddali im hołd poprzez złożenie kwiatów.
ZOBACZ PODOBNE:
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej
Prawda, ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięży. Te słowa pochodzą z przemówienia, które 10 kwietnia 2010 r., podczas uroczystości upamiętniających 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, miał wygłosić Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński. Słów tych nie usłyszeliśmy. Nie pozwoliła na to katastrofa samolotu, którym z polską delegacją udawał się na uroczystości Prezydent Rzeczypospolitej. Jakże znacząco i symbolicznie brzmią one dziś w kolejną rocznicę tej tragicznej katastrofy, i w tych geopolitycznych realiach, w których przyszło nam żyć. Słyszymy te słowa teraz i tu je wyraźnie powtarzamy - Prawda, ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięży. Zwycięża i zwycięży też prawda, kto dzisiaj jest agresorem, a kto ofiarą. My tę prawdę znamy.
– powiedział w Smoleńsku ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski.
"Stojąc dzisiaj na miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu, dajemy świadectwo, że pamiętamy o trudnych i zarazem tragicznych wydarzeniach w naszej historii" - podkreślił polski ambasador w swoim przemówieniu.
Wspominamy dzisiaj wszystkich tych, dla których patriotyzm był wartością nadrzędną. Przedkładali oni dobro Polski ponad własne sprawy, gdyż, jak to pięknie ujął Cyprian Kamil Norwid, pojmowali oni Ojczyznę jako wielki zbiorowy obowiązek. Naszym obowiązkiem jest być dziś w tym miejscu, by oddać hołd tym, którzy 13 lat temu zginęli w tej tragicznej katastrofie. Pamiętamy i będziemy pamiętać – zaznaczył.
Ambasador zapalił znicz pod krzyżem oraz złożył wieniec i palmę wielkanocną, która jest symbolem nie tylko męczeństwa, ale i triumfu życia nad śmiercią.
Polski ambasador w Rosji podkreślił, że nic nie może stanąć na przeszkodzie w organizowaniu takich uroczystości. "Chcę przekazać wszystkim rodakom w kraju, że będziemy zawsze tu obecni. Nie stanie nam na przeszkodzie żadna decyzja administracyjna, jakiekolwiek działania, które będą miały na celu utrudnienie naszej obecności" - zapowiedział ambasador Krajewski w rozmowie z TVP Info.
za:niezalezna.pl